Sprzedać pierwszemu lepszemu przybyszowi jadło, spoczynek, światło, ogień, brudną pościel, służącą, pchły, uśmiech
– oto zadanie oberżysty; zatrzymywać przechodniów, opróżniać chude sakiewki, ulżyć godziwie nabitym kabzom, z uniżeniem przyjmować pod swój dach rodziny w podróży, oskubać męża, oskubać żonę, oskubać dziecko; wyznaczyć cenę za okno otwarte, za okno zamknięte, za miejsce przy kominku, za fotel, za krzesło, za stołek, za zydel, za puchowe piernaty, za siennik, za wiązkę słomy; wiedzieć w jakim stopniu odbicie zużywa zwierciadło, i pobierać za to opłatę i – do stu tysięcy diabłów! - kazać podróżnemu płacić za wszystko, nawet za muchy, które jego pies zjada!
Victor Hugo
Jaka jesteś śliczna Milla! Dostałaś swoją bajkę i zasnęłaś. Śpij spokojnie.
W twoich bajkach królewny nie uciekają, złe wróżki zawsze trafiają tam, gdzie ich miejsce, rycerze zapraszają cię na bal, a zamki są olbrzymie. (...)
A jeśli świat pewnego dnia obwieści ci, że miłość się spieszy, że uprawia się ją w motelach, że zamki nie istnieją, złe wróżki są piękne i wygrywają, a rycerze nie potrafią okazywać miłości w obecności innych ty mu w to wszystko nie wierz. Śpij spokojnie.
Ten świat chce cię tylko nastraszyć.
Twoje bajki są prawdziwe, Milla!
Giulia Carcasi
Van Breugel wyciągnął klucz i zdmuchnął świecę. Sprawiał wrażenie, jakby oczekiwał od Berenice jakiejś reakcji, wydała więc z siebie niezobowiązujące mruknięcie.
Horolog uznał najwyraźniej, że nie zrobiło to na niej wrażenia.
– Uprzedzałem, że to nic, czego by pani już wcześniej nie widziała tysiąc razy.
– Istotnie – odparła.
Ale się mylił. Zaprezentował jej właśnie tajemną zegarmistrzowską procedurę, za której pomocą dało się zmienić zapisane metageas w działającym mechanicznym.
Ian Tregillis
Bywają kobiety poranne, bywają dzienne, a namiestniczka, bez najmniejszej wątpliwości, należała do kobiet wieczornych. Właśnie o tej porze, kiedy miękło słoneczne światło, powoli umierając, wydawała się nieodparcie piękna. Szlachetne złoto zdobiło bladą cerę, wracając jej życie, wygładzając zmarszczki przecinające czoło, a starannie przypudrowane kręgi pod oczami nikły nieco, przydając spojrzeniu szczególnej głębi.
Wiera Szkolnikowa
Victor Hugo
Jaka jesteś śliczna Milla! Dostałaś swoją bajkę i zasnęłaś. Śpij spokojnie.
W twoich bajkach królewny nie uciekają, złe wróżki zawsze trafiają tam, gdzie ich miejsce, rycerze zapraszają cię na bal, a zamki są olbrzymie. (...)
A jeśli świat pewnego dnia obwieści ci, że miłość się spieszy, że uprawia się ją w motelach, że zamki nie istnieją, złe wróżki są piękne i wygrywają, a rycerze nie potrafią okazywać miłości w obecności innych ty mu w to wszystko nie wierz. Śpij spokojnie.
Ten świat chce cię tylko nastraszyć.
Twoje bajki są prawdziwe, Milla!
Giulia Carcasi
Van Breugel wyciągnął klucz i zdmuchnął świecę. Sprawiał wrażenie, jakby oczekiwał od Berenice jakiejś reakcji, wydała więc z siebie niezobowiązujące mruknięcie.
Horolog uznał najwyraźniej, że nie zrobiło to na niej wrażenia.
– Uprzedzałem, że to nic, czego by pani już wcześniej nie widziała tysiąc razy.
– Istotnie – odparła.
Ale się mylił. Zaprezentował jej właśnie tajemną zegarmistrzowską procedurę, za której pomocą dało się zmienić zapisane metageas w działającym mechanicznym.
Ian Tregillis
Bywają kobiety poranne, bywają dzienne, a namiestniczka, bez najmniejszej wątpliwości, należała do kobiet wieczornych. Właśnie o tej porze, kiedy miękło słoneczne światło, powoli umierając, wydawała się nieodparcie piękna. Szlachetne złoto zdobiło bladą cerę, wracając jej życie, wygładzając zmarszczki przecinające czoło, a starannie przypudrowane kręgi pod oczami nikły nieco, przydając spojrzeniu szczególnej głębi.
Wiera Szkolnikowa