porzucił Savin, teraz inżynier chemik w Quadrat, całe swoje szaleństwo. Co zrobił ze swoim wysokim IQ? Która gąbczasta warstwa umysłu, teraz zapewne roztopiona radością życia niczym okrutną trucizną, wchłonęła wielki sen o wolności? Jego oczy, które stały się pogodne jak oczy Klary, jak oczy chorego na amnezję, przywołały w mej pamięci to, co rozważałem przez tyle lat: nie ma większej tortury i potężniejszego piekła niż szczęście. Wnikając bowiem w kobietę, którą kochasz, tracisz tak naprawdę Dużą Wnikliwość. (...) Savin i Klara, zatraceni jedno w drugim niczym w jarmarcznej sali lustrzanej za dwa grosze, wychowywali dzieci, utrwalali iluzję, tracili z każdą chwilą życia wyzwolenie, składając w ofierze płci to, co należało się jedynie umysłowi.
Mircea Cărtărescu
(...) trwa wojna między "liberalną demokracją" - tak jak ją pojmowano w XVIII wieku, z całą jej transcendentną podbudową moralną - a technopolem, dwudziestowiecznym światem myśli, funkcjonującym nie tylko bez żadnej transcendentnej opowieści, która dostarczałaby podbudowy moralnej, ale również bez silnych instytucji społecznych, które kontrolowałyby przepływ informacji produkowanych przez technologię.
Neil Postman
-Uważasz, że prawdziwymi ludźmi mogą być tylko cwaniacy, podrywacze i nieroby?
-Nic podobnego! - obruszyłam się. - Uważam natomiast, że każdy człowiek ma jakieś swoje wady, mniejsze lub większe, i zastanawiam się, co zrobiłeś ze swoimi, że ich nie widać? Wytępiłeś czy co?
-Nie! Jestem tylko znakomity aktorsko! W gruncie rzeczy tkwi we mnie człowiek zepsuty do szpiku kości, sadysta i zboczeniec! Uwodzę nieletnie dziewczęta, wyrywam kotom ogony i dręczę starców! Boisz się mnie? - zapytał, ostrożnie niosąc przez pokój dwie szklanki herbaty. -No, powiedz prawdę, boisz się mnie?
-Strasznie! - odpowiedziałam.
Krystyna Siesicka
Kiedy pytam o wiarygodność archiwów SB, [j> Molka] odpowiada bez zastanowienia:
- Teczki w znakomitej większości są wiarygodne. [...]
Molka swój wywód kończy opinią, że bezpieka jako jedyna instytucja zachowała sprawność na tonącym statku, jakim pod koniec lat 80. był już PRL.
- Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy pracowali na fałszywych papierach. Kto mówi inaczej, ma trupa w szafie - dodaje z przekonaniem. [2012, s. 179]
Bogdan Rymanowski
Mircea Cărtărescu
(...) trwa wojna między "liberalną demokracją" - tak jak ją pojmowano w XVIII wieku, z całą jej transcendentną podbudową moralną - a technopolem, dwudziestowiecznym światem myśli, funkcjonującym nie tylko bez żadnej transcendentnej opowieści, która dostarczałaby podbudowy moralnej, ale również bez silnych instytucji społecznych, które kontrolowałyby przepływ informacji produkowanych przez technologię.
Neil Postman
-Uważasz, że prawdziwymi ludźmi mogą być tylko cwaniacy, podrywacze i nieroby?
-Nic podobnego! - obruszyłam się. - Uważam natomiast, że każdy człowiek ma jakieś swoje wady, mniejsze lub większe, i zastanawiam się, co zrobiłeś ze swoimi, że ich nie widać? Wytępiłeś czy co?
-Nie! Jestem tylko znakomity aktorsko! W gruncie rzeczy tkwi we mnie człowiek zepsuty do szpiku kości, sadysta i zboczeniec! Uwodzę nieletnie dziewczęta, wyrywam kotom ogony i dręczę starców! Boisz się mnie? - zapytał, ostrożnie niosąc przez pokój dwie szklanki herbaty. -No, powiedz prawdę, boisz się mnie?
-Strasznie! - odpowiedziałam.
Krystyna Siesicka
Kiedy pytam o wiarygodność archiwów SB, [j> Molka] odpowiada bez zastanowienia:
- Teczki w znakomitej większości są wiarygodne. [...]
Molka swój wywód kończy opinią, że bezpieka jako jedyna instytucja zachowała sprawność na tonącym statku, jakim pod koniec lat 80. był już PRL.
- Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy pracowali na fałszywych papierach. Kto mówi inaczej, ma trupa w szafie - dodaje z przekonaniem. [2012, s. 179]
Bogdan Rymanowski