Wie brat co jest w szatanie najbardziej przewrotnego? […] To, że udało mu się przekonać ludzi poza murami klasztoru, że wcale nie istnieje! […] Potrzebował całych wieków by wyplenić niegdyś powszechną wśród ludzi wiarę w piekło i niebo. Za to teraz triumfuje! Kościoły pustoszeją, na mszach nie widać prawie młodych. Większość już dawno składa ofiary bożkom nowoczesnego życia, których podsuwa im szatan. […] Uważają się za wyzwolonych i kierują różnymi ideologiami, które wymyślił diabeł. Tak długo podsuwał je ludziom, że w końcu zastąpili sobie nimi Boga. I nie zdają sobie sprawy, że czego jak czego, ale wolności nie zyskali, lecz wręcz odwrotnie – stracili ją. Szatan to doświadczony i chytry łowca dusz.
Rainer M. Schröder
Żołnierzu! Tulę twoją głowę, pieszczę twoją twarz, całuję cię w ukochane usta i szepczę do ciebie poprzez morza i lodowate rosyjskie trawy... Aleksandrze kiedyś mnie niosłeś, teraz ja poniosę ciebie w wieczność.
Przez Finlandię i Szwecję do Ameryki, z wyciągniętą ręką, chwiejnie prę naprzód, a za mną pędzi czarny rumak bez jeźdźca. Pocieszy mnie twoje serce i twój karabin. Twoje serce i karabin będą mą kołyską i grobem.
Łazariewo sączy w duszę krople świtu i księżycowych nocy nad Kamą. Sączy w nią ciebie. Kiedy będziesz mnie szukał, szukaj mnie nad naszą rzeką, gdyż pozostanę tam do końca swoich dni ".
Paullina Simons
Grecy byli agresywni. Zrobili motorówką wielkie fale. Jeden z pontonów się wywrócił. Ludzie wpadli do morza. By szybciej wychodzili z wody, pogranicznicy poganiali ich wystrzałami.
Potem rzucili linę, zaciągnęli wszystkie cztery łupinki z powrotem na tureckie wody terytorialne i zabrali im wiosła i silniki. Skazali ludzi na dryf. Ten mógł się dla nich skończyć śmiercią. (...)
Rybacy tutaj wiele razy pomagali imigrantom.
- Latem prawie codziennie są jakieś problemy - mówi Ismail, a jego szwagier i wspólnik przytakują. - Grecy do nich strzelają. Zdarza się, że dziurawią łodzie. I rybak, zanim zacznie połów, dwie godziny pływa i zbiera tych ludzi, żeby nie potonęli.
Witold Szabłowski
Rainer M. Schröder
Żołnierzu! Tulę twoją głowę, pieszczę twoją twarz, całuję cię w ukochane usta i szepczę do ciebie poprzez morza i lodowate rosyjskie trawy... Aleksandrze kiedyś mnie niosłeś, teraz ja poniosę ciebie w wieczność.
Przez Finlandię i Szwecję do Ameryki, z wyciągniętą ręką, chwiejnie prę naprzód, a za mną pędzi czarny rumak bez jeźdźca. Pocieszy mnie twoje serce i twój karabin. Twoje serce i karabin będą mą kołyską i grobem.
Łazariewo sączy w duszę krople świtu i księżycowych nocy nad Kamą. Sączy w nią ciebie. Kiedy będziesz mnie szukał, szukaj mnie nad naszą rzeką, gdyż pozostanę tam do końca swoich dni ".
Paullina Simons
Grecy byli agresywni. Zrobili motorówką wielkie fale. Jeden z pontonów się wywrócił. Ludzie wpadli do morza. By szybciej wychodzili z wody, pogranicznicy poganiali ich wystrzałami.
Potem rzucili linę, zaciągnęli wszystkie cztery łupinki z powrotem na tureckie wody terytorialne i zabrali im wiosła i silniki. Skazali ludzi na dryf. Ten mógł się dla nich skończyć śmiercią. (...)
Rybacy tutaj wiele razy pomagali imigrantom.
- Latem prawie codziennie są jakieś problemy - mówi Ismail, a jego szwagier i wspólnik przytakują. - Grecy do nich strzelają. Zdarza się, że dziurawią łodzie. I rybak, zanim zacznie połów, dwie godziny pływa i zbiera tych ludzi, żeby nie potonęli.
Witold Szabłowski