istnienia, owego odpryśniętego, kalekiego odłamka, któremu brakuje poczucia własnej zupełności. Śmierć jest czasem, czasem wyodrębnienia, rozłączenia, abstrakcyjnym czasem zmierzającym do własnego końca. Tristram Shandy nie chce się urodzić, bo nie chce umierać. Wszystkie środki, wszystkie sposoby są dobre, aby uratować się od śmierci i wyzwolić od działania czasu. Skoro linia prosta jest najkrótszą drogą spinającą dwa fatalne i nieuniknione punkty, dygresje drogę tę wydłużają; a jeśli owe dygresje będą tak złożone, splątane, pogmatwane, tak szybkie, że zdolne zatrzeć własne ślady, to kto wie, może śmierć nie zdoła nas odnaleźć, może czas zabłądzi, a my pozostaniemy w utajeniu zmiennych kryjówek. - Carlo Levi
Italo Calvino
To, co Bonhoeffer opisuje jako zwycięskie wtargnięcie ducha chrześcijaństwa w świat, było z każdym wiekiem bardziej widoczną kapitulacją. [...] Pięknie to "chrześcijanin dobrał się światu do skóry [za sprawą Lutra]", gubiąc przy tym zupełnie swoją chrześcijańskość. To raczej świat wciągnął w siebie chrześcijanina, oswoił go, pozbawił smaku i tożsamości, a następnie przemielił i wypluł.
Paweł Lisicki
-Ty co myślałeś, Geralt? Że poplotkujemy wesoło, że powspominamy dawne czasy? Że może na zakończenie pogawędki pójdziemy na wóz i pokochamy się na kożuchach, ot tak dla odświeżenia wspomnień, co?
Geralt, nie będąc pewien, czy czarodziejka magicznie czyta w myślach, czy wyłącznie trafnie zgaduje, milczał, uśmiechając się krzywo.
Andrzej Sapkowski
- Może pani zadać tyle pytań, ile tylko zapragnie.
- Czy czytał pan może książkę pod tytułem Coma?
- Czytałem i widziałem film - zaśmiał się lekarz.
- Coś takiego się zdarza?
- Nie, nic takiego się nie zdarza - zapewnił ją - Nie ma pani więcej pytań?
Robin Cook
Italo Calvino
To, co Bonhoeffer opisuje jako zwycięskie wtargnięcie ducha chrześcijaństwa w świat, było z każdym wiekiem bardziej widoczną kapitulacją. [...] Pięknie to "chrześcijanin dobrał się światu do skóry [za sprawą Lutra]", gubiąc przy tym zupełnie swoją chrześcijańskość. To raczej świat wciągnął w siebie chrześcijanina, oswoił go, pozbawił smaku i tożsamości, a następnie przemielił i wypluł.
Paweł Lisicki
-Ty co myślałeś, Geralt? Że poplotkujemy wesoło, że powspominamy dawne czasy? Że może na zakończenie pogawędki pójdziemy na wóz i pokochamy się na kożuchach, ot tak dla odświeżenia wspomnień, co?
Geralt, nie będąc pewien, czy czarodziejka magicznie czyta w myślach, czy wyłącznie trafnie zgaduje, milczał, uśmiechając się krzywo.
Andrzej Sapkowski
- Może pani zadać tyle pytań, ile tylko zapragnie.
- Czy czytał pan może książkę pod tytułem Coma?
- Czytałem i widziałem film - zaśmiał się lekarz.
- Coś takiego się zdarza?
- Nie, nic takiego się nie zdarza - zapewnił ją - Nie ma pani więcej pytań?
Robin Cook