za rokiem i odpływają jak woda w rzece, a nauczyciele tkwią w miejscu jak głazy zagrzebane na dnie (...). Choć w innych wzniecają marzenia, sami nie mają o czym śnić. Czują się porzuceni niczym przedmioty bezwartościowe i albo masochistycznie skazują się na samotność, albo stają się rycerzami wątpliwej cnoty, węsząc ustawicznie za skandalikami. Zbyt pragną zupełnej swobody postępowania i dlatego tak bardzo piętnują ją u innych.
Kōbō Abe
- Z jakiej racji mam się uczyć szyć i gotować? Po co? Możesz mi powiedzieć? Możesz?
(...)
- A co to w ogóle ma być za pytanie? - burknęła i wróciła do roztrzepywania smakowicie pachnącego, parującego sosu.
Mój Boże, co za fatalna odpowiedź. Czyżby świadczyła o tym, że pewne sprawy mamy tak głęboko wpojone, że przyjmujemy je jako oczywiste i nigdy się nad nimi nie zastanawiamy? Jeżeli nikt z mojego otoczenia nawet nie rozumiał sensu zadanego pytania, to do końca życia byłam skazana na typowo kobiecy los. Przygnębienie aż mnie przytłoczyło.
Jacqueline Kelly
Złe emocje, źli rodzice czy złe komentarze na nasz temat wywierają silniejszy wpływ niż ich dobre odpowiedniki, a złe informacje są przetwarzane dokładniej od dobrych.(...) Jak szacuje Gottman, trwały związek wymaga, aby dobre interakcje były co najmniej pięć razy liczniejsze od złych. W sferze społecznej spotykamy jeszcze inne, nawet bardziej uderzające asymetrie. Wszyscy wiemy, że wystarczy jeden uczynek, żeby zburzyć budowaną latami przyjaźń.
Daniel Kahneman
Wielkie dzieło jest zawsze skandalem, wyrwą w historii. Stoi za tym skandal talentu, a więc pewnej dyspozycji, którą nazywamy geniuszem, choć w istocie nie potrafimy powiedzieć, czym ona jest. Największym wyzwaniem dla historyka literatury jest arcydzieło, ponieważ nie wiadomo, jak wyjaśnić jego historyczną konieczność, której nic nie zapowiada. Skąd się wziął Kochanowski? Niewytłumaczalny eksces, bo przecież w polszczyźnie nie było wówczas nic podobnego do tego, co znajdujemy w "Trenach" czy w "Psałterzu"... To jest właśnie skandal arcydzieła - przychodzi gotowe i od razu funduje nowy język.
Ryszard Koziołek
Kōbō Abe
- Z jakiej racji mam się uczyć szyć i gotować? Po co? Możesz mi powiedzieć? Możesz?
(...)
- A co to w ogóle ma być za pytanie? - burknęła i wróciła do roztrzepywania smakowicie pachnącego, parującego sosu.
Mój Boże, co za fatalna odpowiedź. Czyżby świadczyła o tym, że pewne sprawy mamy tak głęboko wpojone, że przyjmujemy je jako oczywiste i nigdy się nad nimi nie zastanawiamy? Jeżeli nikt z mojego otoczenia nawet nie rozumiał sensu zadanego pytania, to do końca życia byłam skazana na typowo kobiecy los. Przygnębienie aż mnie przytłoczyło.
Jacqueline Kelly
Złe emocje, źli rodzice czy złe komentarze na nasz temat wywierają silniejszy wpływ niż ich dobre odpowiedniki, a złe informacje są przetwarzane dokładniej od dobrych.(...) Jak szacuje Gottman, trwały związek wymaga, aby dobre interakcje były co najmniej pięć razy liczniejsze od złych. W sferze społecznej spotykamy jeszcze inne, nawet bardziej uderzające asymetrie. Wszyscy wiemy, że wystarczy jeden uczynek, żeby zburzyć budowaną latami przyjaźń.
Daniel Kahneman
Wielkie dzieło jest zawsze skandalem, wyrwą w historii. Stoi za tym skandal talentu, a więc pewnej dyspozycji, którą nazywamy geniuszem, choć w istocie nie potrafimy powiedzieć, czym ona jest. Największym wyzwaniem dla historyka literatury jest arcydzieło, ponieważ nie wiadomo, jak wyjaśnić jego historyczną konieczność, której nic nie zapowiada. Skąd się wziął Kochanowski? Niewytłumaczalny eksces, bo przecież w polszczyźnie nie było wówczas nic podobnego do tego, co znajdujemy w "Trenach" czy w "Psałterzu"... To jest właśnie skandal arcydzieła - przychodzi gotowe i od razu funduje nowy język.
Ryszard Koziołek