Ciężar stereotypów historycznych jest olbrzymi- zamyka wyobraźnię. Najprostsza rzecz: II wojna w generalnym
obrazie literatury- to jest kismet. Allach powiedział- i tak musiało się stać. Polska? Nie mogła dostać pomocy. Norwegia? Oddajemy, bo nam szkoda strat naszej pięknej floty. Francja? Skazana na klęskę, bo kobiety rodziły za mało dzieci. Bałkany? A jakie było inne wyjście? Trzeba było przegrywać, gdyż nie istniały żadne inne możliwości. Kismet- wszystko zostało z góry rozstrzygnięte i musiało skończyć się klęską. Natomiast wszystkie zwycięstwa były wspaniałe. I jak świetnie dowodzone. A w ZSRR wyłącznie bohaterskie.
Marek Rodzik
(...)to zasada, że należy traktować umarłych z taką samą uwagą i szacunkiem jak żywych.Nie należy zwyczajnie przestać o nich myśleć, pogrzebac ich i zapomnieć.Ta wiedza, jaką nam przekazali za życia, jest nadal w nas.Wszystkie te rzeczy, które zrobili nam i dla nas, tkwią ciagle w naszych umysłach, nadal nas kształtują i zmieniają.I tak jak oni na nas wpłynęli, my będziemy oddziaływac na ludzi, którzy będą żyli długo po naszej śmierci.Więc w jakiś sposób umarli nigdy nie umierają.Po prostu cały czas są wśród nas.A tajemnica wuja Alexa brzmi po prostu tak:martwi też są ludźmi.
Dean Koontz
Patrzę na swoją pokaźną bibliografię i wzdycham. Ale mimo to... dobrze jest być wolnym, zarabiać na życie, siedząc w domu... to cud, który wciąż mnie zadziwia. Codziennie rano, gdy się budzę i uświadamiam sobie, że nie muszę iść do biura, modlę się za te biedne, uwięzione w potrzasku duchy, wplątane w bezbarwną, nudną rutynę pracy tylko dlatego, że muszą z czegoś żyć. Mamy wielkie szczęście. - L. Durrell
Lawrence Durrell
Muszę skupić się na wyborze rodzaju samobójstwa. [...] Śmiertelny skok z okna nie wchodzi w grę, szyba ma pewnie z trzydzieści centymetrów grubości. Umiem związać doskonałą pętle, ale nie mam na czym się powiesić. Może udałoby mi się zebrać dość pigułek, a potem połknąć jedną śmiertelną dawkę, lecz jestem przekonana, że pozostaje pod całodobową obserwacją.
Suzanne Collins
Marek Rodzik
(...)to zasada, że należy traktować umarłych z taką samą uwagą i szacunkiem jak żywych.Nie należy zwyczajnie przestać o nich myśleć, pogrzebac ich i zapomnieć.Ta wiedza, jaką nam przekazali za życia, jest nadal w nas.Wszystkie te rzeczy, które zrobili nam i dla nas, tkwią ciagle w naszych umysłach, nadal nas kształtują i zmieniają.I tak jak oni na nas wpłynęli, my będziemy oddziaływac na ludzi, którzy będą żyli długo po naszej śmierci.Więc w jakiś sposób umarli nigdy nie umierają.Po prostu cały czas są wśród nas.A tajemnica wuja Alexa brzmi po prostu tak:martwi też są ludźmi.
Dean Koontz
Patrzę na swoją pokaźną bibliografię i wzdycham. Ale mimo to... dobrze jest być wolnym, zarabiać na życie, siedząc w domu... to cud, który wciąż mnie zadziwia. Codziennie rano, gdy się budzę i uświadamiam sobie, że nie muszę iść do biura, modlę się za te biedne, uwięzione w potrzasku duchy, wplątane w bezbarwną, nudną rutynę pracy tylko dlatego, że muszą z czegoś żyć. Mamy wielkie szczęście. - L. Durrell
Lawrence Durrell
Muszę skupić się na wyborze rodzaju samobójstwa. [...] Śmiertelny skok z okna nie wchodzi w grę, szyba ma pewnie z trzydzieści centymetrów grubości. Umiem związać doskonałą pętle, ale nie mam na czym się powiesić. Może udałoby mi się zebrać dość pigułek, a potem połknąć jedną śmiertelną dawkę, lecz jestem przekonana, że pozostaje pod całodobową obserwacją.
Suzanne Collins