owej zapomnianej komody – ekshumowany starannie, bo papier jest stary i pożółkły, i już się rozpada: pismo wyblakłe, prawie nie do odczytania, a jednak pełne znaczenia, dobrze znane z kształtu liter i treści, więc możemy odcyfrować symbole lotnych i wrażliwych sił; zestawiamy je razem we właściwych proporcjach, ale nic się nie dzieje; odczytujemy je ponownie, wpatrując się żmudnie, w skupieniu, żeby się upewnić, czy o czymś nie zapomnieliśmy, czyśmy nie zrobili żadnego błędu w obliczeniach; i znów zestawiamy je razem, i znów nic się nie dzieje: widzimy tylko te słowa, te symbole, same kształty, cienie kształtów nieodgadnione i pogodne na rozdętym tle straszliwego krwawego niepowodzenia ludzkich spraw.
William Faulkner
- Dziś właśnie nie popisałaś się, Aniołku. Wcale mi się nie podobasz. A już myślałem, że tak.
- Że co?
- Że mi się podobasz. Ale to było złudzenie. Nie możesz mi się podobać, skoro masz taki wredny charakter. To się nie zdarza.
- Co się nie zdarza?
- Żeby mi się mogła podobać wredna dziewczyna. Mam od razu na taką odruch obronny. Ja lubię dziewczyny, które mają serce, a nie tylko mięsień sercowy.
Małgorzata Musierowicz
-Jestem tu-oznajmiła Isabelle, kończąc obchód i odwracając się do zebranych, żeby obrzucić ich złym spojrzeniem-żeby ustalić mój związek.
Simon wytrzeszczył oczy. Nie mogła mówić o nim prawda?
-Widzicie tego mężczyznę?-zapytała Isabelle, wskazując Simona. Czyli jednak mówiła o nim.-To Simon Lewis i to jest mój chłopak. Jeśli ktokolwiek z was myśli o tym, żeby go skrzywdzić, bo jest Przyziemnym albo, niech Anioł zmiłuje się nad jego duszą, uganiać się za nim, to odszukam go, dorwę i zgniotę na miazgę.
Cassandra Clare
Towarzyskość to niebezpieczna rzecz, a może się okazać nawet zgubna w skutkach, ponieważ oznacza kontakt z ludźmi, z których większość jest ciemna, pusta i przewrotna i pragnie twojego towarzystwa tylko dlatego, ze nie znosi swego własnego. Nudzi się ze sobą śmiertelnie i wcale nie widzi w tobie przyjaciela, tylko rozrywkę w postaci tańczącego psa albo przygłupiego aktorzyny z repertuarem zabawnych opowiastek.
Paul Hoffman
William Faulkner
- Dziś właśnie nie popisałaś się, Aniołku. Wcale mi się nie podobasz. A już myślałem, że tak.
- Że co?
- Że mi się podobasz. Ale to było złudzenie. Nie możesz mi się podobać, skoro masz taki wredny charakter. To się nie zdarza.
- Co się nie zdarza?
- Żeby mi się mogła podobać wredna dziewczyna. Mam od razu na taką odruch obronny. Ja lubię dziewczyny, które mają serce, a nie tylko mięsień sercowy.
Małgorzata Musierowicz
-Jestem tu-oznajmiła Isabelle, kończąc obchód i odwracając się do zebranych, żeby obrzucić ich złym spojrzeniem-żeby ustalić mój związek.
Simon wytrzeszczył oczy. Nie mogła mówić o nim prawda?
-Widzicie tego mężczyznę?-zapytała Isabelle, wskazując Simona. Czyli jednak mówiła o nim.-To Simon Lewis i to jest mój chłopak. Jeśli ktokolwiek z was myśli o tym, żeby go skrzywdzić, bo jest Przyziemnym albo, niech Anioł zmiłuje się nad jego duszą, uganiać się za nim, to odszukam go, dorwę i zgniotę na miazgę.
Cassandra Clare
Towarzyskość to niebezpieczna rzecz, a może się okazać nawet zgubna w skutkach, ponieważ oznacza kontakt z ludźmi, z których większość jest ciemna, pusta i przewrotna i pragnie twojego towarzystwa tylko dlatego, ze nie znosi swego własnego. Nudzi się ze sobą śmiertelnie i wcale nie widzi w tobie przyjaciela, tylko rozrywkę w postaci tańczącego psa albo przygłupiego aktorzyny z repertuarem zabawnych opowiastek.
Paul Hoffman