błądzimy. Czuje, jak jej usta ścierają z niego starość. Jej usta usuwają bezsens, lęk i udrękę. Tuli ją w ramionach. Pod dotykiem jej warg znikają powracające koszmary. Otula go jej zapach i odór platformy odpływa gdzieś daleko. O, długi pocałunku bez końca, który ustajesz tylko po to, aby rozpocząć się znowu, i który w jedno stapiasz noc z ciszą. s.155.
Laurent Gaudé
Dlaczego kocur dobiera się do mojej twarzy? Dlaczego nie obwąchuje całej reszty, której nie czuję? On wie… on wie… co robi… Liże mnie delikatnie. Szorstkim językiem dobiera się do moich ran. Smakuje mu zakrzepła krew. Choć to niewiarygodne, to na pysku pojawia mu się uśmiech. Jest zadowolony. Wyciąga łapę w kierunku oka. Zauważam pazury. Jest dość ciemno, ale widzę je, jakby było samo południe słonecznego dnia.
Sylwia Milczarczyk
We wszystkim, co zostało powiedziane o rewolucji przez jej wodzów, nie było nic bardziej podłego od tego właśnie zdania. Tej części partii, którą przeraziły niezliczone ilości trupów jako wynik kolektywizacji, którą przeraziły cierpienie i gniew ludu, Stalin uczynił pogardliwy wyrzut: "Karaluchów się przestraszyli". Dla niego "ludzie pracy" byli jedynie robactwem. Czy to nie wszystko jedno, czy wymrze ich milion więcej czy milion mniej?
Iwan Sołoniewicz
-Nie zapominajmy o gejach- rzekł Hendricks.- Tych parszywych draniach, zepsutych do tego stopnia, że uwielbiają czuły, odwzajemniony seks z nastoletnimi przyjaciółmi tej samej płci.-"(s.176)
"Wiedział, że odpowiedzi istnieją. Wiedział też, że już się z nimi zetknął, ale zostały źle sklasyfikowane i były już teraz nie do odzyskania. Zaginęły wśród dziesiątków tysięcy faktów, zarówno istotnych, jak i nie istotnych dla sprawy.(...)Thorne wiedział, że odpowiedź była gdzieś tam ukryta i to nie dawało mu spokoju."(s.305)
Mark Billingham
Laurent Gaudé
Dlaczego kocur dobiera się do mojej twarzy? Dlaczego nie obwąchuje całej reszty, której nie czuję? On wie… on wie… co robi… Liże mnie delikatnie. Szorstkim językiem dobiera się do moich ran. Smakuje mu zakrzepła krew. Choć to niewiarygodne, to na pysku pojawia mu się uśmiech. Jest zadowolony. Wyciąga łapę w kierunku oka. Zauważam pazury. Jest dość ciemno, ale widzę je, jakby było samo południe słonecznego dnia.
Sylwia Milczarczyk
We wszystkim, co zostało powiedziane o rewolucji przez jej wodzów, nie było nic bardziej podłego od tego właśnie zdania. Tej części partii, którą przeraziły niezliczone ilości trupów jako wynik kolektywizacji, którą przeraziły cierpienie i gniew ludu, Stalin uczynił pogardliwy wyrzut: "Karaluchów się przestraszyli". Dla niego "ludzie pracy" byli jedynie robactwem. Czy to nie wszystko jedno, czy wymrze ich milion więcej czy milion mniej?
Iwan Sołoniewicz
-Nie zapominajmy o gejach- rzekł Hendricks.- Tych parszywych draniach, zepsutych do tego stopnia, że uwielbiają czuły, odwzajemniony seks z nastoletnimi przyjaciółmi tej samej płci.-"(s.176)
"Wiedział, że odpowiedzi istnieją. Wiedział też, że już się z nimi zetknął, ale zostały źle sklasyfikowane i były już teraz nie do odzyskania. Zaginęły wśród dziesiątków tysięcy faktów, zarówno istotnych, jak i nie istotnych dla sprawy.(...)Thorne wiedział, że odpowiedź była gdzieś tam ukryta i to nie dawało mu spokoju."(s.305)
Mark Billingham