człowiek może się zmienić, albo że świat mógłby być lepszy dzięki prostej przyjemności radowania się uczuciem, spojrzeniem, gestem albo dzięki czyjejś miłości i czyjemuś oddaniu. Nic się nie potwierdzało, wyrażenie " wielki duchem" nie przystawało do niczego, było banałem, czymś w rodzaju kiepskiego żartu. Seks to matematyka. Indywidualność nie wchodzi w grę. Cóż może znaczyć inteligencja? Zdefiniuj rozum. Pragnienie- bez sensu. Intelekt nie jest lekarstwem. Sprawiedliwość umarła. Strach, wyrzuty sumienia, niewinność, współczucie, poczucie winy, strata, porażka, żal- to stany i uczucia których nie ma. Myślenie niepotrzebne. Świat dzisiaj nie myśli. Zło jest tym co trwa wiecznie. Bóg nie żyje. Miłości wierzyć nie można. Powierzchnia, powierzchnia, to co na wierzchu, tylko to się liczy...
Bret Easton Ellis
Może kochał ją zbyt mocno i czuł, że nigdy nie będzie dość blisko; że dopóki pozostaje osobną istotą, nie może jej tak naprawdę poznać. (...) A może to była inna historia. Może jego miłość do niej go frustrowała, ten wieczny brak porozumienia. Może wyjeżdżali poza miasto, jechali przez kruche mosty, których stalowe włókna nuciły i niewyczuwalnie kołysały się na wietrze. Jechali na północ, na wieś, gdzie widzieli dla siebie przyszłość, mijali małe miasteczka z iglicami i wiatrowskazami (...). Ona była cicho, głowa oparta o szybę. I wtedy nagle podnosiła wzrok, usta miała otwarte, a na jej twarzy malował się wyraz, jakiego nigdy wcześniej u niej nie widział, który czynił z niej obcą osobę (...).
Nicole Krauss
(...)Czy mogę pana wpisać na listę ofiarodawców?
- Nie! - burknął Scrooge.
- Życzy pan sobie pozostać anonimowy?
- Życzę sobie, by zostawiono mnie w spokoju! I to moja ostateczna odpowiedz! - warknął. - Sam nie będę się zabawiał podczas Bożego Narodzenia i nie stać mnie na fundowanie przyjemności innym. Wydaje mi się, iż wystarczy, że płacąc podatki,utrzymuję instytucję, o których wspominałem. Ci, którym się źle powodzi, powinni się do nich zgłaszać.
- Wielu z nich nie może tam pójść, dla wielu nie wystarcza miejsc. A inni wolą śmierć niż przytułek.
- Niech więc umierają! Przynajmniej nie będzie nadmiaru ludności na świecie. Poza tym nic mnie to nie obchodzi!
Charles Dickens
Bret Easton Ellis
Może kochał ją zbyt mocno i czuł, że nigdy nie będzie dość blisko; że dopóki pozostaje osobną istotą, nie może jej tak naprawdę poznać. (...) A może to była inna historia. Może jego miłość do niej go frustrowała, ten wieczny brak porozumienia. Może wyjeżdżali poza miasto, jechali przez kruche mosty, których stalowe włókna nuciły i niewyczuwalnie kołysały się na wietrze. Jechali na północ, na wieś, gdzie widzieli dla siebie przyszłość, mijali małe miasteczka z iglicami i wiatrowskazami (...). Ona była cicho, głowa oparta o szybę. I wtedy nagle podnosiła wzrok, usta miała otwarte, a na jej twarzy malował się wyraz, jakiego nigdy wcześniej u niej nie widział, który czynił z niej obcą osobę (...).
Nicole Krauss
(...)Czy mogę pana wpisać na listę ofiarodawców?
- Nie! - burknął Scrooge.
- Życzy pan sobie pozostać anonimowy?
- Życzę sobie, by zostawiono mnie w spokoju! I to moja ostateczna odpowiedz! - warknął. - Sam nie będę się zabawiał podczas Bożego Narodzenia i nie stać mnie na fundowanie przyjemności innym. Wydaje mi się, iż wystarczy, że płacąc podatki,utrzymuję instytucję, o których wspominałem. Ci, którym się źle powodzi, powinni się do nich zgłaszać.
- Wielu z nich nie może tam pójść, dla wielu nie wystarcza miejsc. A inni wolą śmierć niż przytułek.
- Niech więc umierają! Przynajmniej nie będzie nadmiaru ludności na świecie. Poza tym nic mnie to nie obchodzi!
Charles Dickens