makijażu, wciąż wyglądała fantastycznie. Roztaczała wokół siebie blask, którego nie sposób było nie zauważyć. Macierzyństwo, wraz ze wszystkimi stresami i zmartwieniami, jakie ze sobą niesie, nie pozbawiło jej tej cudownej aury. Kiedy wchodziła do domu, rozjaśniała go całą sobą i wniosła też wiele światła do mojego życia do każdego jego cząstki. Miała świetną figurę i tryskała erotyczną energią. Wciąż byliśmy w sobie zakochani i po tylu latach wspólnego życia zachowywaliśmy się jak para nastolatków, nieustannie całując się i przytulając.
St John Greene
Chciałbym się wymeldować.
– Słucham?
– Chciałbym się wymeldować. Nie potrzebuję pokoju. Zostanę u niej. – Skinął w moją stronę.
– Hmm. – Biedna Gail wyglądała na zdezorientowaną. – Pana pokój to właściwie apartament, panie Easton. Pokój pani Maddox to pokój standardowy.
– A jest w nim łóżko?
– Jest.
– To proszę o wymeldowanie.
Vi Keeland
(...) porywa ludzi jak absolut miłość, której brak absolutnych wymiarów. Oni zaś kierując się złudzeniem, nie usiłują zaczepić tej miłości o Miłość, która ma taki wymiar. Nie podejrzewają nawet tej potrzeby, bo ich zaślepia nie tyle siła uczucia - ślepi są raczej przez brak pokory. Jest to brak pokory wobec tego, czym miłość być musi w swej prawdziwej istocie. Im bardziej są tego świadomi, tym mniejsze niebezpieczeństwo. W przeciwnym razie jest ono wielkie: miłość nie wytrzymuje ciśnienia całej rzeczywistości.
Karol Wojtyła
- Czasami strasznie się boję - szepnął.
- Czego?
- Tego całego zła - odpowiedział cicho. - Czy nie czujesz? Stale w każdej chwili, w tej też... kiedy my tak sobie siedzimy... ktoś do kogoś strzela, spadają bomby, ludzie umierają z głodu. Kiedy sobie z tego zdasz sprawę - nic nie ma sensu.
Małgorzata Musierowicz
St John Greene
Chciałbym się wymeldować.
– Słucham?
– Chciałbym się wymeldować. Nie potrzebuję pokoju. Zostanę u niej. – Skinął w moją stronę.
– Hmm. – Biedna Gail wyglądała na zdezorientowaną. – Pana pokój to właściwie apartament, panie Easton. Pokój pani Maddox to pokój standardowy.
– A jest w nim łóżko?
– Jest.
– To proszę o wymeldowanie.
Vi Keeland
(...) porywa ludzi jak absolut miłość, której brak absolutnych wymiarów. Oni zaś kierując się złudzeniem, nie usiłują zaczepić tej miłości o Miłość, która ma taki wymiar. Nie podejrzewają nawet tej potrzeby, bo ich zaślepia nie tyle siła uczucia - ślepi są raczej przez brak pokory. Jest to brak pokory wobec tego, czym miłość być musi w swej prawdziwej istocie. Im bardziej są tego świadomi, tym mniejsze niebezpieczeństwo. W przeciwnym razie jest ono wielkie: miłość nie wytrzymuje ciśnienia całej rzeczywistości.
Karol Wojtyła
- Czasami strasznie się boję - szepnął.
- Czego?
- Tego całego zła - odpowiedział cicho. - Czy nie czujesz? Stale w każdej chwili, w tej też... kiedy my tak sobie siedzimy... ktoś do kogoś strzela, spadają bomby, ludzie umierają z głodu. Kiedy sobie z tego zdasz sprawę - nic nie ma sensu.
Małgorzata Musierowicz