czekała, Solon poczuł zazdrość. Tym razem nie zazdrościł Dorianowi mocy, ani rodowodu, ani prostej, pokornej prawości. Zazdrościł mu pewności. Świat Doriana był bardzo oczywisty. [...] W świecie Doriana wszystko miało swoje miejsce. Istniała hierarchia. Rzeczy pasowały do siebie. Nawet człowiek o tak rozległych mocach jak Dorian mógł zachować pokorę, ponieważ wiedział, że byli tacy, którzy znajdowali się daleko ponad nim, nawet jeśli nigdy żadnego z nich nie poznał. Dorian mógł nazwać zło bez strachu i urazy. Potrafił powiedzieć bez nienawiści, że ktoś wyrządził jakieś zło albo mu służył. Solon nie znał nikogo takiego.
Brent Weeks
Guilford czuje ich gniew, ich bezsilną złość.
Nie wie, jak ich nazwać. Nie istnieją w pełni. Są zawieszeni między ideą a stworzeniem, niepełni, nie do końca czujący, tęskniący do wcielenia. Pod względem fizycznym są niewyraźnymi zielonymi kształtami, większymi od ludzi, w pancerzach. Pokryte szpicami ogromne pyski otwierają i zamykają się w milczącej furii.
Robert Charles Wilson
[...] czyli jak zaniżona samoocena kobiet oddaje je pod przemożną władzę tych różnych poprzeginanych ciot, z woli których miliony idiotek w zachodnim świecie głodzą się, wpadają w bulimię i anoreksję, wyrywają sobie żebra i łamią kości policzkowe. Nikt mnie nie przekona, że świat, w którym kanony kobiecego piękna wyznaczają osobnicy, akceptujący kobietę tylko wtedy, gdy od tyłu nie różni się niczym od chłopczyka, jest światem normalnym.
Rafał A. Ziemkiewicz
Nigdy nie wyrzekłam się się nadziei, że kiedyś wrócisz do domu - ale przestałam czekać na twój powrót. Człowiek ciężko to znosi, kiedy każdy dzwonek do drzwi albo sygnał telefonu zapierają mu dech w piersiach. W końcu musi dopuścić do siebie myśl, że jego życie podzieliło się na dwie części: przed i po, pomiędzy nimi zaś sterczy wbity twardo klin: strata. Nie krępuje on ruchów - można z nim chodzić, śmiać się, żyć jakby nigdy nic, ale wystarczy przystanąć na chwilę i zgiąć plecy, a w środku poczuje się bardzo wyraźnie ziejącą pustkę.
Jodi Picoult
Brent Weeks
Guilford czuje ich gniew, ich bezsilną złość.
Nie wie, jak ich nazwać. Nie istnieją w pełni. Są zawieszeni między ideą a stworzeniem, niepełni, nie do końca czujący, tęskniący do wcielenia. Pod względem fizycznym są niewyraźnymi zielonymi kształtami, większymi od ludzi, w pancerzach. Pokryte szpicami ogromne pyski otwierają i zamykają się w milczącej furii.
Robert Charles Wilson
[...] czyli jak zaniżona samoocena kobiet oddaje je pod przemożną władzę tych różnych poprzeginanych ciot, z woli których miliony idiotek w zachodnim świecie głodzą się, wpadają w bulimię i anoreksję, wyrywają sobie żebra i łamią kości policzkowe. Nikt mnie nie przekona, że świat, w którym kanony kobiecego piękna wyznaczają osobnicy, akceptujący kobietę tylko wtedy, gdy od tyłu nie różni się niczym od chłopczyka, jest światem normalnym.
Rafał A. Ziemkiewicz
Nigdy nie wyrzekłam się się nadziei, że kiedyś wrócisz do domu - ale przestałam czekać na twój powrót. Człowiek ciężko to znosi, kiedy każdy dzwonek do drzwi albo sygnał telefonu zapierają mu dech w piersiach. W końcu musi dopuścić do siebie myśl, że jego życie podzieliło się na dwie części: przed i po, pomiędzy nimi zaś sterczy wbity twardo klin: strata. Nie krępuje on ruchów - można z nim chodzić, śmiać się, żyć jakby nigdy nic, ale wystarczy przystanąć na chwilę i zgiąć plecy, a w środku poczuje się bardzo wyraźnie ziejącą pustkę.
Jodi Picoult