się do Jezusa i realizować swoje powołanie w relacji do i z Jezusem. I każde z powołań jest cenne w oczach Boga. Jak pisze św. Ambroży, „pole wydaje wiele owoców, ale lepsza jest łąka, na której rosną i owoce, i kwiaty. Otóż na łące Kościoła świętego i jedne, i drugie rodzą się obficie. Tu możesz zobaczyć kwiaty dziewictwa, ówdzie wdowieństwo z powagą wyrasta jak nizinne bory, gdzie indziej bogaty łan ślubów błogosławionych przez Kościół napełnia wielkie spichrze świata plonem obfitym, a tłocznie Pana Jezusa owocem bujnych winorośli – bogatym owocem chrześcijańskich zaślubin”.
Leon Knabit OSB
- A wy to kto?!
Nie mogłam się powstrzymać, by nie wystąpić przed tak wdzięcznym słuchaczem.
- Dwie skromne akolitki z Zakonu Świętej Waliny Pokornej, która została zeżarta przez
smoka wprost na progu swojej celi, ale po roku i trzech dniach ukazała się siostrom, by donieść do nich boski znak. Dobrowolnie rezygnując z rzeczy doczesnych, spędziłyśmy pięć lat w murach klasztoru, modląc się i w miarę swoich sił pomagając cierpiącym, a teraz rozpoczęłyśmy pielgrzymkę po, rozumie pan, drogach, szukając każdej możliwości, by złożyć się w ofierze, bo na tym polega nasz uświęcony cel - dobrowolnie dać się pożreć smokom, bazyliszkom, krakenom i inszym gadom, z czyich żołądków udamy się wprost w niebiosa.- Modlitewnie złożyłam dłonie przed twarzą, wznosząc oczy w kierunku upragnionego miejsca pobytu.
Olga Gromyko
Rozpoczął się grudnia dzień, niebo piękny ma „szarość polska” piwniczny odcień, tak psychodelicznie może być tylko w naszej szarej strefie klimatycznej, elo, Warszawa, z deszczem cichy śnieg, sączą się z drzew czarne liście, orzeźwiający mrozu powiew czujesz na skórze swej, a Murzyn teraz dyszy i zalewa czarnym potem się w swej sferze klimatycznej, widząc halucynacje i fatamorganę, co to za życie tak w gorącym ciągle siedzieć, słońce nadmiernie po oczach oświetla cię, za jasno przecież tam dla normalnego człowieka jest, a u nas jak w piwnicy po ciemku siedzisz sobie przyjemnie, siedzę ja, siedzisz ty siedzi Katarzyna Lep, melodię kolejnego dnia wygrywa na kasie swej [...].
Dorota Masłowska
Leon Knabit OSB
- A wy to kto?!
Nie mogłam się powstrzymać, by nie wystąpić przed tak wdzięcznym słuchaczem.
- Dwie skromne akolitki z Zakonu Świętej Waliny Pokornej, która została zeżarta przez
smoka wprost na progu swojej celi, ale po roku i trzech dniach ukazała się siostrom, by donieść do nich boski znak. Dobrowolnie rezygnując z rzeczy doczesnych, spędziłyśmy pięć lat w murach klasztoru, modląc się i w miarę swoich sił pomagając cierpiącym, a teraz rozpoczęłyśmy pielgrzymkę po, rozumie pan, drogach, szukając każdej możliwości, by złożyć się w ofierze, bo na tym polega nasz uświęcony cel - dobrowolnie dać się pożreć smokom, bazyliszkom, krakenom i inszym gadom, z czyich żołądków udamy się wprost w niebiosa.- Modlitewnie złożyłam dłonie przed twarzą, wznosząc oczy w kierunku upragnionego miejsca pobytu.
Olga Gromyko
Rozpoczął się grudnia dzień, niebo piękny ma „szarość polska” piwniczny odcień, tak psychodelicznie może być tylko w naszej szarej strefie klimatycznej, elo, Warszawa, z deszczem cichy śnieg, sączą się z drzew czarne liście, orzeźwiający mrozu powiew czujesz na skórze swej, a Murzyn teraz dyszy i zalewa czarnym potem się w swej sferze klimatycznej, widząc halucynacje i fatamorganę, co to za życie tak w gorącym ciągle siedzieć, słońce nadmiernie po oczach oświetla cię, za jasno przecież tam dla normalnego człowieka jest, a u nas jak w piwnicy po ciemku siedzisz sobie przyjemnie, siedzę ja, siedzisz ty siedzi Katarzyna Lep, melodię kolejnego dnia wygrywa na kasie swej [...].
Dorota Masłowska