z rozpaczą, nie, nie dlatego. Jestem nieszczęśliwa, bo kocham za mocno, za bardzo, kocham niemożliwie. Zawsze tak kochałam. I to jest straszne. To jest miłość, która niszczy i zabija, wypala mnie, stanę się kiedyś garstką popiołu. Tak nie można kochać życia, tak nie można kochać świata. Bo świat na to nie zasłużył. I jeszcze więcej Ci powiem. Kocham zło w świcie. To okropne, co Ci mówię, ale to jest prawda. Kocham zło, bo zło porusza we mnie jakieś niesamowite moce. Och, nie mogę, nie chcę, nie potrafię Ci powiedzieć, jak straszna i piękna była moja przeszłość, jakie nędzne i wielkie było moje życie, moje zepsucie, moje samozniszczenie.
Stanisław Srokowski
chciałbym wiele czytać i zaspokajać swoją ciekawość różnych rzeczy, rozmyślać - nie jestem pewny dokładnie o czym, koniec końców nie sposób zaplanować myśli.
nie lubię biegania za kobietami, nie lubię tracić czasu na jałowe rozmowy towarzyskie ani na uganianie za tym, co jest praktycznie znane jako przyjemności.
a jednak przekonuje się, ze z jakiegoś powodu i wbrew swojej woli spędzam większość czasu pogrążony właśnie w tych zajęciach - to niezbadany rodzaj obłędu.
Aldous Huxley
Kiedy w parę lat po przewrocie majowym spotkałam Piłsudskiego nos w nos w Alejach
Ujazdowskich, idącego sobie po prostu po chodniku, bez żadnej obstawy z wyjątkiem adiutanta, który szedł kilka kroków za nim, widziałam, jak kłaniali mu się wszyscy przechodnie, i ja ukłoniłam się też pierwsza. Podziw dla tego człowieka był silniejszy niż wszelkie zastrzeżenia.
Irena Krzywicka
Eve położyła ręce na jego szyi i pocałowała go w usta. Shane zrobił zabawne, małe poruszenie, próbując wykręcić się nie zrzucając Michaela na jego tyłek, ale ona trzymała go krótko.
-Przepraszam, ale musiałam to zrobić-powiedziała.- Rządzisz.
-Tak, czyli, że nie musisz znakować mnie szminką,- powiedział Shane i wytarł ją.- Moja dziewczyna stoi tam.
-Twoja dziewczyna się nie przejmuje- powiedziała Claire. Nadal przestraszona, ale w jakiś sposób podniecona. Wolna. Odrodzona.- Też bym cię pocałowała, gdybym była bliżej.
-Ja nie,- powiedział Michael.- Nie kocham cię w ten sposób.
Rachel Caine
Stanisław Srokowski
chciałbym wiele czytać i zaspokajać swoją ciekawość różnych rzeczy, rozmyślać - nie jestem pewny dokładnie o czym, koniec końców nie sposób zaplanować myśli.
nie lubię biegania za kobietami, nie lubię tracić czasu na jałowe rozmowy towarzyskie ani na uganianie za tym, co jest praktycznie znane jako przyjemności.
a jednak przekonuje się, ze z jakiegoś powodu i wbrew swojej woli spędzam większość czasu pogrążony właśnie w tych zajęciach - to niezbadany rodzaj obłędu.
Aldous Huxley
Kiedy w parę lat po przewrocie majowym spotkałam Piłsudskiego nos w nos w Alejach
Ujazdowskich, idącego sobie po prostu po chodniku, bez żadnej obstawy z wyjątkiem adiutanta, który szedł kilka kroków za nim, widziałam, jak kłaniali mu się wszyscy przechodnie, i ja ukłoniłam się też pierwsza. Podziw dla tego człowieka był silniejszy niż wszelkie zastrzeżenia.
Irena Krzywicka
Eve położyła ręce na jego szyi i pocałowała go w usta. Shane zrobił zabawne, małe poruszenie, próbując wykręcić się nie zrzucając Michaela na jego tyłek, ale ona trzymała go krótko.
-Przepraszam, ale musiałam to zrobić-powiedziała.- Rządzisz.
-Tak, czyli, że nie musisz znakować mnie szminką,- powiedział Shane i wytarł ją.- Moja dziewczyna stoi tam.
-Twoja dziewczyna się nie przejmuje- powiedziała Claire. Nadal przestraszona, ale w jakiś sposób podniecona. Wolna. Odrodzona.- Też bym cię pocałowała, gdybym była bliżej.
-Ja nie,- powiedział Michael.- Nie kocham cię w ten sposób.
Rachel Caine