tam, gdzie nie masz ceny. Jakoż, zdarza się, iż nie znajduję siebie tam, gdzie szukam, i łacniej mi przychodzi zdybać się przypadkiem, niż dociekaniem własnego rozumu. Ot, wypsnie mi się w pisaniu spod pióra jakowaś subtelność (to jest, oczywiście, nikczemna może dla drugiego, bystra dla mnie: dajmy tu pokój wszystkim ceregielom: rozumie się, każdy wedle swej możności): owo później stracę ją z myśli tak gruntownie, że sam nie wiem, co chciałem powiedzieć; nieraz kto obcy rychlej odgadnie sens ode mnie. Ba, gdybym chciał przykładać brzytwę wszędzie, gdzie mi się to trafi, wnet wygoliłbym wszystko. Owóż innym znów razem przypadek uczyni mi to jaśniejszym niż biały dzień i przyprawi o zdumienie, iż mogłem się wahać.
Michel de Montaigne
- Jak to jest, jak się jest bogatym, Chubby?! - krzyknąłem, a on, mrużąc oczy, pociągnął z flaszki i zakasłał, zanim się do mnie uśmiechnął.
- Tak jak poprzednio, chłopie. Żadnych zmian.
- Co zamierzasz zrobić ze swoim udziałem? - naciskała Sherry.
- Trochę to za późno, panno Sherry... Gdybym miał te dwadzieścia lat mniej, to wiedziałbym, co z tym zrobić... a tak? - Pociągnął z flaszki jeszcze raz. - W tym problem... nigdy nie masz tego, gdy jesteś młody, a kiedy jesteś stary, to jest już, cholera, za późno.
Wilbur Smith
Jeśli uważam się za łajdaka, to zadanie cierpienia innej osobie nie powoduje u mnie zbyt dużego dysonansu; zatem odczuwam mniejszą potrzebę przekonywania siebie, że osoba ta zasłużyła na swój los.
Wynika stąd wniosek o zabarwieniu dość ironicznym: właśnie dlatego, że uważam się za porządnego człowieka, muszę, gdy zadam ci ból, przekonać siebie, że jesteś kanalią. Innymi słowy - ponieważ sympatyczni faceci, tacy jak ja, nie krzywdzą niewinnych ludzi, przeto musiałeś widocznie zasłużyć na wszelkie świństwa, jakie ci wyrządziłem.
Elliot Aronson
Po co podróżować? Po co narażać się na te wszystkie niedogodności związane z przemieszczaniem się na dużych dystansach i z pobytami w dalekich, obcych krajach? Według mojej teorii wyruszamy w ciągle nowe podróże, ponieważ natura wyposażyła nas w zawodną i błądzącą pamięć. Po powrocie w domowe pielesze niedogodności zamieniają się w wyborne anegdoty albo zostają całkowicie wymazane. Pamięć nie jest linią ciągłą, to zbiór punktów – szczytów – a między nimi pustka. Zresztą pamięć to abstrakcja. Z punktu widzenia przyszłości niewygody przeszłości wydają się prawie nierzeczywiste, jak sen.
Erika Fatland
Michel de Montaigne
- Jak to jest, jak się jest bogatym, Chubby?! - krzyknąłem, a on, mrużąc oczy, pociągnął z flaszki i zakasłał, zanim się do mnie uśmiechnął.
- Tak jak poprzednio, chłopie. Żadnych zmian.
- Co zamierzasz zrobić ze swoim udziałem? - naciskała Sherry.
- Trochę to za późno, panno Sherry... Gdybym miał te dwadzieścia lat mniej, to wiedziałbym, co z tym zrobić... a tak? - Pociągnął z flaszki jeszcze raz. - W tym problem... nigdy nie masz tego, gdy jesteś młody, a kiedy jesteś stary, to jest już, cholera, za późno.
Wilbur Smith
Jeśli uważam się za łajdaka, to zadanie cierpienia innej osobie nie powoduje u mnie zbyt dużego dysonansu; zatem odczuwam mniejszą potrzebę przekonywania siebie, że osoba ta zasłużyła na swój los.
Wynika stąd wniosek o zabarwieniu dość ironicznym: właśnie dlatego, że uważam się za porządnego człowieka, muszę, gdy zadam ci ból, przekonać siebie, że jesteś kanalią. Innymi słowy - ponieważ sympatyczni faceci, tacy jak ja, nie krzywdzą niewinnych ludzi, przeto musiałeś widocznie zasłużyć na wszelkie świństwa, jakie ci wyrządziłem.
Elliot Aronson
Po co podróżować? Po co narażać się na te wszystkie niedogodności związane z przemieszczaniem się na dużych dystansach i z pobytami w dalekich, obcych krajach? Według mojej teorii wyruszamy w ciągle nowe podróże, ponieważ natura wyposażyła nas w zawodną i błądzącą pamięć. Po powrocie w domowe pielesze niedogodności zamieniają się w wyborne anegdoty albo zostają całkowicie wymazane. Pamięć nie jest linią ciągłą, to zbiór punktów – szczytów – a między nimi pustka. Zresztą pamięć to abstrakcja. Z punktu widzenia przyszłości niewygody przeszłości wydają się prawie nierzeczywiste, jak sen.
Erika Fatland