warunków, dopóki nie zmusi cię do tego konieczność. A nawet wtedy wycofuj się cal po calu, spierając się o wszystko. Jednocześnie jednak pamiętaj, by zdobyć jego zaufanie. Suaviter in modo. Skłoń ku sobie jego serce. A kiedy już tego dopniesz, wtedy wykorzystaj jego zrozumienie. Nie myl przeciwnika z wrogiem. Pamiętaj, że sposób jest tak samo ważny jak istota sprawy.
Ewa Stachniak
Izzy wypuszcza powietrze ustami.
-Chciałabym, żeby ludzie nie umierali- mówi.
Coś kłuje mnie w gardle, ale zmuszam się do uśmiechu. W myślach wypowiadam jednocześnie dwa życzenia, każde ostre jak brzytwa: Chcę zobaczyć, jak dorastasz. Nigdy się nie zmieniaj. Kładę dłoń na jej głowie.
-Świat byłby bardzo tłoczny, Fizz- odpowiadam.
-Przeprowadziłabym się do oceanu- mówi, jakby oznajmiała najoczywistszą rzecz pod słońcem.
Lauren Oliver
Powoli podszedł do dziewczyny, nachylił się i przybliżył twarz do twarzy Alicji. Poczuła bijącą od Kaina mocną słodkawą woń, która wywoływała mdłości. Patrząc śmiało w oczy Kaina, plunęła mu w twarz.
- Niech pana piekło pochłonie! - powiedziała, z trudem powstrzymując furię.
Krople śliny wyparowały, jakby padły na rozpaloną blachę.
- Drogie dziecko, właśnie stamtąd przychodzę - odpowiedział Kain.
Carlos Ruiz Zafón
Krople deszczu nie przestają mnie zadziwiać.
Myślę o tym, jak spadają, jak plączą im się stopy, łamią nogi. Zapominają spadochronów, wypadając z nieba ku niepewnemu końcowi. To tak, jakby ktoś opróżniał kieszenie, nie dbając o to, gdzie spadnie ich zawartość, nie przejmując się, że krople pękają, uderzając o ziemię, że rozpryskują się na chodniku. Że ludzie przeklinają dni, w które krople ośmielają się stukać o ich drzwi.
Ja jestem kroplą deszczu.
Tahereh Mafi
Ewa Stachniak
Izzy wypuszcza powietrze ustami.
-Chciałabym, żeby ludzie nie umierali- mówi.
Coś kłuje mnie w gardle, ale zmuszam się do uśmiechu. W myślach wypowiadam jednocześnie dwa życzenia, każde ostre jak brzytwa: Chcę zobaczyć, jak dorastasz. Nigdy się nie zmieniaj. Kładę dłoń na jej głowie.
-Świat byłby bardzo tłoczny, Fizz- odpowiadam.
-Przeprowadziłabym się do oceanu- mówi, jakby oznajmiała najoczywistszą rzecz pod słońcem.
Lauren Oliver
Powoli podszedł do dziewczyny, nachylił się i przybliżył twarz do twarzy Alicji. Poczuła bijącą od Kaina mocną słodkawą woń, która wywoływała mdłości. Patrząc śmiało w oczy Kaina, plunęła mu w twarz.
- Niech pana piekło pochłonie! - powiedziała, z trudem powstrzymując furię.
Krople śliny wyparowały, jakby padły na rozpaloną blachę.
- Drogie dziecko, właśnie stamtąd przychodzę - odpowiedział Kain.
Carlos Ruiz Zafón
Krople deszczu nie przestają mnie zadziwiać.
Myślę o tym, jak spadają, jak plączą im się stopy, łamią nogi. Zapominają spadochronów, wypadając z nieba ku niepewnemu końcowi. To tak, jakby ktoś opróżniał kieszenie, nie dbając o to, gdzie spadnie ich zawartość, nie przejmując się, że krople pękają, uderzając o ziemię, że rozpryskują się na chodniku. Że ludzie przeklinają dni, w które krople ośmielają się stukać o ich drzwi.
Ja jestem kroplą deszczu.
Tahereh Mafi