mocno pocałowałam i położyłam pod poduszkę, co jest czynnością zgoła głupią, zważywszy, że się temu przyglądam z boku, ale przecież mówiłam już, że kocham każdy Twój list, każdy osobno i chyba także osobno od Ciebie. Pewnie dlatego, że Twoje listy są jak wspaniałomyślne lustro, można się w nich przeglądać. W nocy jestem strasznie sama z wiatrem i wiem, że na próżno mówię do Ciebie, bo przecież Ciebie nie ma. Chciałabym być skrzypieniem tej tarmoszonej furtki, jakimś umarłym drzewem, które sobie istnieje, gada, które jest dotykane, które przechytrzyło śmierć, które nie musi zasypiać ani budzić się, ani głupieć ani mądrzeć. Chciałabym uciec od siebie w wiatr albo w Twoje ręce. Musisz być - nie za daleko, nie tak strasznie daleko, że nigdzie.
Mariola Pryzwan
Czasami zastanawiałam się, jak długo jeszcze pozwoli mu się żyć. Chciałam, by został zabity, a po śmierci osądzony i potępiony. Chciałam, by jego dusza nie zaznała nigdy spokoju, by jego ofiary dręczyły go nieustannie, a on nie mógł nic zrobić, był całkowicie bezbronny. Żeby nie miał nadziei na wytchnienie ani odkupienie, gdy będą się nad nim pastwić.
Podejrzewałam, że to grzech modlić się o tak straszne rzeczy, ale w końcu chodziło mi tylko o to, by sprawiedliwość istniała przynajmniej na tamtym świecie. Na to, że można na nią liczyć w tym świecie, już dawno straciłam nadzieję.
Bill Floyd
Dante wyznaczył specjalne miejsce - coś w rodzaju antypiekła - dla tych, którzy są zbyt słabi moralnie, by zabrać głos przeciwko niesprawiedliwości lub by mieć własne zdanie - tych, którzy napotykając na swej drodze istotne kwestie, zawsze idą na kompromis. Uważał ich za nikczemników - chorągiewki na wietrze i obojętnych, którzy, jak twierdził, żyją, nie mogąc dowieść ani swej chwały, ani niesławy.
Titania Hardie
Miałeś w sobie obraz życia, jakąś wiarę, jakieś żądanie, byłeś gotów do czynów, do cierpień i ofiar... a potem spostrzegałeś stopniowo, że świat nie żąda od ciebie ani czynów, ani ofiar, ani podobnych rzeczy, że życie nie jest heroicznym poematem z rolami bohaterów i tym podobnych postaci, lecz mieszczańską najlepszą izbą, gdzie ludzi w pełni zadowala jedzenie, picie i robótka na drutach, partia taroka i radio. Kto zaś pragnie czegoś innego i żywi w sobie pragnienie tego, co bohaterskie i piękne, pragnienie kultu dla wielkich poetów albo dla świętych, ten jest szaleńcem i donkiszotem.
Hermann Hesse
Mariola Pryzwan
Czasami zastanawiałam się, jak długo jeszcze pozwoli mu się żyć. Chciałam, by został zabity, a po śmierci osądzony i potępiony. Chciałam, by jego dusza nie zaznała nigdy spokoju, by jego ofiary dręczyły go nieustannie, a on nie mógł nic zrobić, był całkowicie bezbronny. Żeby nie miał nadziei na wytchnienie ani odkupienie, gdy będą się nad nim pastwić.
Podejrzewałam, że to grzech modlić się o tak straszne rzeczy, ale w końcu chodziło mi tylko o to, by sprawiedliwość istniała przynajmniej na tamtym świecie. Na to, że można na nią liczyć w tym świecie, już dawno straciłam nadzieję.
Bill Floyd
Dante wyznaczył specjalne miejsce - coś w rodzaju antypiekła - dla tych, którzy są zbyt słabi moralnie, by zabrać głos przeciwko niesprawiedliwości lub by mieć własne zdanie - tych, którzy napotykając na swej drodze istotne kwestie, zawsze idą na kompromis. Uważał ich za nikczemników - chorągiewki na wietrze i obojętnych, którzy, jak twierdził, żyją, nie mogąc dowieść ani swej chwały, ani niesławy.
Titania Hardie
Miałeś w sobie obraz życia, jakąś wiarę, jakieś żądanie, byłeś gotów do czynów, do cierpień i ofiar... a potem spostrzegałeś stopniowo, że świat nie żąda od ciebie ani czynów, ani ofiar, ani podobnych rzeczy, że życie nie jest heroicznym poematem z rolami bohaterów i tym podobnych postaci, lecz mieszczańską najlepszą izbą, gdzie ludzi w pełni zadowala jedzenie, picie i robótka na drutach, partia taroka i radio. Kto zaś pragnie czegoś innego i żywi w sobie pragnienie tego, co bohaterskie i piękne, pragnienie kultu dla wielkich poetów albo dla świętych, ten jest szaleńcem i donkiszotem.
Hermann Hesse