Tym, że szef ma zły humor, tym, że koleżanka w pracy krzywo się patrzy. On przychodzi do pracy po to, żeby zrobić swoje, a nie bawić się w intrygi. Prawdziwe życie czeka w domu i rzuca się na niego, gdy przekroczy próg, wrzeszcząc: 'Tato, strzeliłem dzisiaj gola!'.
Leszek K. Talko
Gdy mowa o klasztorach, tych miejscach błędy, ale i niewinności, zbłąkania, ale i dobrej woli, ciemnoty, ale i poświęcenia, męczarni, ale i męczeństwa – zawsze prawie trzeba powiedzieć "tak" i "nie".
Klasztor to sprzeczność. Celem jego jest zbawienie, środkiem do celu – ofiara. Klasztor to największy egoizm, z którego wynika największe wyrzeczenie.
"Abdykować, aby królować" – zdaje się być dewizą zakonów.
W klasztorze cierpią, aby się radować; wystawiają weksel na śmierć; dyskontują noc ziemską na światłość niebiańską. W klasztorze przyjmują piekło jako zadatek dziedzictwa raju. Obłóczyny – to samobójstwo, za które zapłatą jest wieczność.
Nie wydaje nam się, aby w tym przedmiocie stosowne były kpiny; wszystko tu ma swoją powagę, zarówno dobro, jak i zło.
Człowiek sprawiedliwy może marszczyć brwi, ale nigdy nie uśmiecha się złośliwym uśmiechem. Rozumiemy gniew, nie rozumiemy złośliwości.
Victor Hugo
Leszek K. Talko
Gdy mowa o klasztorach, tych miejscach błędy, ale i niewinności, zbłąkania, ale i dobrej woli, ciemnoty, ale i poświęcenia, męczarni, ale i męczeństwa – zawsze prawie trzeba powiedzieć "tak" i "nie".
Klasztor to sprzeczność. Celem jego jest zbawienie, środkiem do celu – ofiara. Klasztor to największy egoizm, z którego wynika największe wyrzeczenie.
"Abdykować, aby królować" – zdaje się być dewizą zakonów.
W klasztorze cierpią, aby się radować; wystawiają weksel na śmierć; dyskontują noc ziemską na światłość niebiańską. W klasztorze przyjmują piekło jako zadatek dziedzictwa raju. Obłóczyny – to samobójstwo, za które zapłatą jest wieczność.
Nie wydaje nam się, aby w tym przedmiocie stosowne były kpiny; wszystko tu ma swoją powagę, zarówno dobro, jak i zło.
Człowiek sprawiedliwy może marszczyć brwi, ale nigdy nie uśmiecha się złośliwym uśmiechem. Rozumiemy gniew, nie rozumiemy złośliwości.
Victor Hugo