skomplikowanych przepisów i ciekawych obrazków, często, kiedy naprawdę są głodni, tworzą w wyobraźni wspaniałe bankiety - ale kiedy dzień się kończy, całkiem ich zadowala sadzone jajko i frytki, jeśli tylko są dobrze wysmażone i jeśli na talerzu znajdzie się może plasterek pomidora.
Terry Pratchett
Moje imię jest Jezus. Jezus Chrystus, ksywka Ichtys. Jestem bardzo popularny, od dwóch tysięcy lat na topie. Występuję głównie w Biblii, która jest obok Hair największym musicalem wszech czasów. (...) Jestem bogiem w Trójcy jedynym. To znaczy, że jedynym bogiem jest również mój Ojciec i Ducj Święty. Jesteśmy jednością, aczkolwiek jesteśmy też osobni. Niezły pomysł, ciut skomplikowany. Od początku mówiłem Ojcu i Gołębicy, że ludzie tego nie załapią. (...) Moim zdaniem dekalog od początku był mało rozwojowy i za długi, w końcu nie wszyscy mają dobrą pamięć (...) Mówiłem dwóm trzecim mnie : słuchajcie, nie róbmy tego w hebrajskim czy aramejskim(...) moje orędzie powinno być wyrażone w języku miłości, po francusku najchętniej(...) Moim zdaniem zmartwychwstanie okazało się błędem kardynalnym. (...) Żeby ludzie stali się dobrzy, muszą zrozumieć, ze po śmierci nic ich nie czeka, że nie ma nieba, że nie ma sądu(...) Żadnego krzyża, żadnej męki. To się nie sprawdziło. (...)Tym razem nie powtórzę starych błędów: zmartwychwstanie, jak mówiłem, wyeliminowane; piekło, niebo, czyściec wyeliminowane; dekalog zawieszony. Potrzebuję czegoś prostszego. Jeden punkt wystarczy, może być z przypisami, na przykład: każdy ma prawo do szczęścia. Do uśmiechu. Do błędu. Do miłości. Możemy zalosować."
I. Karpowicz "Balladyny i romanse
Ignacy Karpowicz
Terry Pratchett
Moje imię jest Jezus. Jezus Chrystus, ksywka Ichtys. Jestem bardzo popularny, od dwóch tysięcy lat na topie. Występuję głównie w Biblii, która jest obok Hair największym musicalem wszech czasów. (...) Jestem bogiem w Trójcy jedynym. To znaczy, że jedynym bogiem jest również mój Ojciec i Ducj Święty. Jesteśmy jednością, aczkolwiek jesteśmy też osobni. Niezły pomysł, ciut skomplikowany. Od początku mówiłem Ojcu i Gołębicy, że ludzie tego nie załapią. (...) Moim zdaniem dekalog od początku był mało rozwojowy i za długi, w końcu nie wszyscy mają dobrą pamięć (...) Mówiłem dwóm trzecim mnie : słuchajcie, nie róbmy tego w hebrajskim czy aramejskim(...) moje orędzie powinno być wyrażone w języku miłości, po francusku najchętniej(...) Moim zdaniem zmartwychwstanie okazało się błędem kardynalnym. (...) Żeby ludzie stali się dobrzy, muszą zrozumieć, ze po śmierci nic ich nie czeka, że nie ma nieba, że nie ma sądu(...) Żadnego krzyża, żadnej męki. To się nie sprawdziło. (...)Tym razem nie powtórzę starych błędów: zmartwychwstanie, jak mówiłem, wyeliminowane; piekło, niebo, czyściec wyeliminowane; dekalog zawieszony. Potrzebuję czegoś prostszego. Jeden punkt wystarczy, może być z przypisami, na przykład: każdy ma prawo do szczęścia. Do uśmiechu. Do błędu. Do miłości. Możemy zalosować."
I. Karpowicz "Balladyny i romanse
Ignacy Karpowicz