zgodne z prawem albo niezgodne. No więc jestem tylko żołnierzem i nigdy nie byłem zbyt dobrym, ale moim zdaniem tak bardzo się skupiliście nad tym, co jest legalne, a co nie, że w ogóle przestaliście się zastanawiać, co jest słuszne, a co nie jest.
Terry Pratchett
Spotykam się z mężczyzną. Oczywiście nie są to randki, bo on z pewnością nie spotyka się z kobietą. Kobieta w moim wieku nie jest już dla mężczyzn kobietą. Nie wierzyłam w to, ale w końcu musiałam uwierzyć, bo za dużo było dowodów. Zapewne zdarzają się wyjątki, nadzwyczajne kobiety i niezwykli mężczyźni, ale tu ten przypadek nie zachodzi. On najpewniej spotyka się z osobą. Zwłaszcza, że jest z dziesięć lat młodszy ode mnie. No nie mogę wymagać. I nie wymagam. Mam wrażenie, że sprawia mu to przyjemność. Mnie też. Próbuję więc pamiętać, że też spotykam się z osobą, żeby nie popsuć. Wcale nie chcę, żeby to były randki. Unikałam ich przez całe życie. To natychmiastowe usztywnienie, niepewność, co należy powiedzieć, żeby mu się spodobało, niepokój, jak wyglądam, i tak dalej. Więc pieprzę randki. Wolę po prostu spotykać się z osobą. Ale czasem o tym zapominam. Dociera do mnie, że on jest mężczyzną.I nawet jeśli pamiętam o tym, że nie jestem kobietą, tylko dojrzałą osobą, z którą można fajnie porozmawiać bez żadnych zobowiązań i tak dalej, to i tak włącza mi się tryb randkowy. Pstryk, resetuję się do ustawień fabrycznych i zapominam języka w gębie. Zmieniam się w niedorozwiniętą nastolatkę, którą byłam przez lata i którą nadal jestem w takich chwilach. Wiem, że nie dotyczy to tylko mnie, wiele kobiet mi o tym mówiło. Dość powszechne upiorne doświadczenie, z którego tylko nieliczne wychodzą zwycięsko. Nagle znikamy. Nie ma nas.
Hanna Samson
Terry Pratchett
Spotykam się z mężczyzną. Oczywiście nie są to randki, bo on z pewnością nie spotyka się z kobietą. Kobieta w moim wieku nie jest już dla mężczyzn kobietą. Nie wierzyłam w to, ale w końcu musiałam uwierzyć, bo za dużo było dowodów. Zapewne zdarzają się wyjątki, nadzwyczajne kobiety i niezwykli mężczyźni, ale tu ten przypadek nie zachodzi. On najpewniej spotyka się z osobą. Zwłaszcza, że jest z dziesięć lat młodszy ode mnie. No nie mogę wymagać. I nie wymagam. Mam wrażenie, że sprawia mu to przyjemność. Mnie też. Próbuję więc pamiętać, że też spotykam się z osobą, żeby nie popsuć. Wcale nie chcę, żeby to były randki. Unikałam ich przez całe życie. To natychmiastowe usztywnienie, niepewność, co należy powiedzieć, żeby mu się spodobało, niepokój, jak wyglądam, i tak dalej. Więc pieprzę randki. Wolę po prostu spotykać się z osobą. Ale czasem o tym zapominam. Dociera do mnie, że on jest mężczyzną.I nawet jeśli pamiętam o tym, że nie jestem kobietą, tylko dojrzałą osobą, z którą można fajnie porozmawiać bez żadnych zobowiązań i tak dalej, to i tak włącza mi się tryb randkowy. Pstryk, resetuję się do ustawień fabrycznych i zapominam języka w gębie. Zmieniam się w niedorozwiniętą nastolatkę, którą byłam przez lata i którą nadal jestem w takich chwilach. Wiem, że nie dotyczy to tylko mnie, wiele kobiet mi o tym mówiło. Dość powszechne upiorne doświadczenie, z którego tylko nieliczne wychodzą zwycięsko. Nagle znikamy. Nie ma nas.
Hanna Samson