jest się tym, za kogo się człowiek uważał. Nie jest się tym, za którego się uważaliśmy, ale tym, za którego uważaj nas inni, którego w nas rozpoznają. Jeśli ktoś mógł o mnie to pomyśleć, to znaczy, że musi w tym być coś z prawdy.
Jean-Paul Sartre
W zakładziku nieopodal dostawała guldena za godzinę zgrzewania majtek z tworzyw sztucznych dla niemowląt. I kiedy przepracowała od ósmej do dwunastej i wracała do domu z miałem plastykowym we włosach i palcami sztywnymi od mechanicznej pracy, ale z czterema przez siebie zarobionymi guldenami, była dumna z tego, że sama zarobiła na jedzenie dla nas tego dnia. A kiedy nie odbierała wypłaty przez parę dni i dodatkowo pracowała w sobotę do południa, często przynosiła do domu ćwiarteczkę jenevera, dużą butlę coli i torebkę słonych orzeszków. Wtenczas popołudnie spędzaliśmy miło przed otwartymi drzwiami atelier, popijając, chrupiąc i słuchając płyt Parkera, Milesa Davisa i Sonny Rollinsa (...).
Jan Wolkers
to and from in shadow from inner to outer shadow
from impenetrable self to impenetrable unself
by way of neither
as between two lit refuges whose doors once
neared gently close, once away turned from
gently part again
beckoned back and forth and turned away
heedless of the way, intent on the one gleam
or the other
unheard footfalls only sound
till at last halt for good, absent for good
from self and other
then no sound
then gently light unfading on that unheeded
neither
unspeakable home
Samuel Beckett
Choć pragnęłam pogrążać się bez końca we wszystkim, co czułam, wiedziałam, że muszę uwolnić emocje. Ostatecznie. Raz na zawsze. Stanowiły nieodłączną część przeszłości, ja zaś nie mogłabym podążać przed siebie, gdybym bezustannie patrzyła wstecz.
Nigdy jeszcze nie chciałam tak bardzo podążyć dalej niż teraz. Ale wiedziałam tylko tyle, że muszę wepchnąć emocje z powrotem do szufladek. I mogłam to zrobić, tyle że ściany nie zwaliły się po prostu – one ujawniły ranę i gdybym znów otoczyła ją murem, pewnego dnia mogłabym znaleźć się w tragicznym miejscu.
Gena Showalter
Jean-Paul Sartre
W zakładziku nieopodal dostawała guldena za godzinę zgrzewania majtek z tworzyw sztucznych dla niemowląt. I kiedy przepracowała od ósmej do dwunastej i wracała do domu z miałem plastykowym we włosach i palcami sztywnymi od mechanicznej pracy, ale z czterema przez siebie zarobionymi guldenami, była dumna z tego, że sama zarobiła na jedzenie dla nas tego dnia. A kiedy nie odbierała wypłaty przez parę dni i dodatkowo pracowała w sobotę do południa, często przynosiła do domu ćwiarteczkę jenevera, dużą butlę coli i torebkę słonych orzeszków. Wtenczas popołudnie spędzaliśmy miło przed otwartymi drzwiami atelier, popijając, chrupiąc i słuchając płyt Parkera, Milesa Davisa i Sonny Rollinsa (...).
Jan Wolkers
to and from in shadow from inner to outer shadow
from impenetrable self to impenetrable unself
by way of neither
as between two lit refuges whose doors once
neared gently close, once away turned from
gently part again
beckoned back and forth and turned away
heedless of the way, intent on the one gleam
or the other
unheard footfalls only sound
till at last halt for good, absent for good
from self and other
then no sound
then gently light unfading on that unheeded
neither
unspeakable home
Samuel Beckett
Choć pragnęłam pogrążać się bez końca we wszystkim, co czułam, wiedziałam, że muszę uwolnić emocje. Ostatecznie. Raz na zawsze. Stanowiły nieodłączną część przeszłości, ja zaś nie mogłabym podążać przed siebie, gdybym bezustannie patrzyła wstecz.
Nigdy jeszcze nie chciałam tak bardzo podążyć dalej niż teraz. Ale wiedziałam tylko tyle, że muszę wepchnąć emocje z powrotem do szufladek. I mogłam to zrobić, tyle że ściany nie zwaliły się po prostu – one ujawniły ranę i gdybym znów otoczyła ją murem, pewnego dnia mogłabym znaleźć się w tragicznym miejscu.
Gena Showalter