Będąc egoistą, lubił atmosferę serdeczności. Sam jej nawet dużo posiadał, dostatecznie jednak powierzchownej, aby go nic nie kosztowała i w niczym nie zobowiązywała. Za to najbłahsza krytyka, choćby została wypowiedziana lekko i w formie żartobliwej, wytrącała go z równowagi.
Jerzy Andrzejewski
A po czymże poznaje się w zasadzie, czy ktoś jest udany! Po tym, że człowiek udany miło oddziałuje na nasze zmysły: że wyrzeźbiony jest z drewna twardego, delikatnego i zarazem wonnego. Smakuje mu tylko to, co mu służy; jego upodobanie i przyjemność zanika tam, gdzie miara tego, co sprzyjające, zostaje przekroczona. Odgaduje środki lecznicze na powstałe uszkodzenia, obraca złe przypadki na swoją korzyść: co go nie zabije, to go wzmacnia. Instynktownie tworzy ze wszystkiego, co widzi, słyszy, przeżywa, swoją sumę: jest zasadą wybierającą, wiele rzeczy odrzuca. Zawsze jest w swoim towarzystwie, niezależnie od tego, czy obcuje z książkami, ludźmi czy pejzażami: obdarza czcią, gdy wybiera, dopuszcza, obdarza zaufaniem. Na wszelkiego rodzaju bodźce reaguje powoli, z ową powolnością, jaką ukształtowała w nim długa przezorność i zamierzona duma, bada zbliżający się bodziec, jest daleki od wychodzenia mu naprzeciw. Nie wierzy ani w „nieszczęście”, ani w „winę”: potrafi uporać się ze sobą i z innymi, potrafi puścić w niepamięć, jest wystarczająco silny, aby wszystko musiało mu wyjść na dobre.
Fryderyk Nietzsche
Jerzy Andrzejewski
A po czymże poznaje się w zasadzie, czy ktoś jest udany! Po tym, że człowiek udany miło oddziałuje na nasze zmysły: że wyrzeźbiony jest z drewna twardego, delikatnego i zarazem wonnego. Smakuje mu tylko to, co mu służy; jego upodobanie i przyjemność zanika tam, gdzie miara tego, co sprzyjające, zostaje przekroczona. Odgaduje środki lecznicze na powstałe uszkodzenia, obraca złe przypadki na swoją korzyść: co go nie zabije, to go wzmacnia. Instynktownie tworzy ze wszystkiego, co widzi, słyszy, przeżywa, swoją sumę: jest zasadą wybierającą, wiele rzeczy odrzuca. Zawsze jest w swoim towarzystwie, niezależnie od tego, czy obcuje z książkami, ludźmi czy pejzażami: obdarza czcią, gdy wybiera, dopuszcza, obdarza zaufaniem. Na wszelkiego rodzaju bodźce reaguje powoli, z ową powolnością, jaką ukształtowała w nim długa przezorność i zamierzona duma, bada zbliżający się bodziec, jest daleki od wychodzenia mu naprzeciw. Nie wierzy ani w „nieszczęście”, ani w „winę”: potrafi uporać się ze sobą i z innymi, potrafi puścić w niepamięć, jest wystarczająco silny, aby wszystko musiało mu wyjść na dobre.
Fryderyk Nietzsche