japońskiej kulturze ani gospodarce. Znam tylko sushi, ale przecież nie mogę podejść do niego i ni stąd, ni zowąd rzucić: „Sushi!”. To tak jakby do ważnego amerykańskiego biznesmena powiedzieć: „Befsztyk!”.
Sophie Kinsella
Co zrobić dzisiaj z takimi myślicielami katolickimi,jak ksiądz Wacław Hryniewicz z jego nadzieją powszechnego zbawienia, Stefan Swieżawski z nowym spojrzeniem nie tylko na tomizm(...),ale i na rolę Kościoła w świecie laickim,czy ksiądz Tomáš Halik,który już w tytule swojej książki-"Co nie jest chwiejne, jest nietrwałe.Labiryntem świata z wiarą i wątpliwościami"-zawarł tezy szokujące? Jak powiada ten ostatni,jesteśmy wszyscy "odkupieni,znaczy wolni"-wolni bezwarunkowo, a zatem również w poszukiwaniach duchowych i wyborach religijnych wykraczających poza ortodoksję. Rolą myślicieli religijnych chrześcijaństwa zawsze było stawianie i mnożenie pytań,otwieranie się na inne paradygmaty wiary i myślenia oraz poszukiwanie samopoznania nawet kosztem duchowej rozpaczy i pustki. Język i formy myślowe chrześcijaństwa nie są bowiem absolutne,tylko zmienne,i co więcej-muszą się zmieniać,przyjmując inną,bardziej nowoczesną formę w każdej epoce. Przypominając o tym,ksiądz Tomáš Halik twierdzi,że język doświadczenia religijnego musi być inny,nowy,po konfrontacji z myślą krytyczną"mistrzów podejrzeń"-Nietzschego, Marksa i Freuda. U nas Stanisław Brzozowski już u progu XX wieku domagał się"przekładu nauki Chrystusa na nasz język pojęć" i nowoczesnego katolicyzmu:"Nasz język zmienił się. To,co nie dawało się wypowiedzieć w pojęciach grecko-rzymskiego świata,da się wypowiedzieć w naszych. Trzeba dokonać przekładu nauki Chrystusa na nasz język pojęć. I on nie jest bezwzględny, on wyraża tylko stan umysłowy pewnego okresu życia ludzkości. Ale przecież Chrystus nie przyszedł,by dać jakąś teorię, lecz by dawać kierunek samemu życiu ludzkiemu. Gdyby kierunek ten nadany przez Chrystusa nie obejmował rozwoju, nie panował nad nim,nie zachowywał się w nim, to samo dzieło byłoby chybione". Tymczasem język dzisiejszych dokumentów Kościoła rzymskokatolickiego przypomina publicystykę "antymodernistyczną" z przełomu XIX i XX wieku (s.29-30).
Anna Sobolewska
Sophie Kinsella
Co zrobić dzisiaj z takimi myślicielami katolickimi,jak ksiądz Wacław Hryniewicz z jego nadzieją powszechnego zbawienia, Stefan Swieżawski z nowym spojrzeniem nie tylko na tomizm(...),ale i na rolę Kościoła w świecie laickim,czy ksiądz Tomáš Halik,który już w tytule swojej książki-"Co nie jest chwiejne, jest nietrwałe.Labiryntem świata z wiarą i wątpliwościami"-zawarł tezy szokujące? Jak powiada ten ostatni,jesteśmy wszyscy "odkupieni,znaczy wolni"-wolni bezwarunkowo, a zatem również w poszukiwaniach duchowych i wyborach religijnych wykraczających poza ortodoksję. Rolą myślicieli religijnych chrześcijaństwa zawsze było stawianie i mnożenie pytań,otwieranie się na inne paradygmaty wiary i myślenia oraz poszukiwanie samopoznania nawet kosztem duchowej rozpaczy i pustki. Język i formy myślowe chrześcijaństwa nie są bowiem absolutne,tylko zmienne,i co więcej-muszą się zmieniać,przyjmując inną,bardziej nowoczesną formę w każdej epoce. Przypominając o tym,ksiądz Tomáš Halik twierdzi,że język doświadczenia religijnego musi być inny,nowy,po konfrontacji z myślą krytyczną"mistrzów podejrzeń"-Nietzschego, Marksa i Freuda. U nas Stanisław Brzozowski już u progu XX wieku domagał się"przekładu nauki Chrystusa na nasz język pojęć" i nowoczesnego katolicyzmu:"Nasz język zmienił się. To,co nie dawało się wypowiedzieć w pojęciach grecko-rzymskiego świata,da się wypowiedzieć w naszych. Trzeba dokonać przekładu nauki Chrystusa na nasz język pojęć. I on nie jest bezwzględny, on wyraża tylko stan umysłowy pewnego okresu życia ludzkości. Ale przecież Chrystus nie przyszedł,by dać jakąś teorię, lecz by dawać kierunek samemu życiu ludzkiemu. Gdyby kierunek ten nadany przez Chrystusa nie obejmował rozwoju, nie panował nad nim,nie zachowywał się w nim, to samo dzieło byłoby chybione". Tymczasem język dzisiejszych dokumentów Kościoła rzymskokatolickiego przypomina publicystykę "antymodernistyczną" z przełomu XIX i XX wieku (s.29-30).
Anna Sobolewska