mili jak dla nas. A gdyby wasze żony nie były gęsiami, umiałyby dla zatrzymania was przy sobie zadać sobie tyle trudu, ile my sobie zadajemy, żeby was zdobyć. Wszystko to są sposoby... Tak, mój mały, zapamiętaj sobie.
Emil Zola
W jednym rogu ogrodnik otworzył szczeliną na tyle dużą, by dorosły mężczyzna mógł się przedostać na drugą stronę. David opadł na czworak i z bólem przeciskał się, aż znalazł się za murem. Początkowo nic się nie działo i musiał siłą powstrzymywać oczy przed zamknięciem. Po chwili zobaczył światło i poczuł na twarzy chłodny wiatr. Poczuł zapach kory drzewa, świeżej trawy i kwitnących kwiatów. Kiedy otworzyła się przed nim dziura, wszedł przez nią i znalazł się w środku wielkiego lasu. (..)
Przed Davidem stanął mężczyzna. W jednej ręce miał siekierę, a w drugiej girlandę kwiatów zebranych, gdy szedł przez las. Związał je dwoma źdźbłami długiej trawy.
- Wróciłem - powiedział David, a Leśniczy uśmiechnął się. (..)
David ujrzał swoje odbicie w jego oczach. Nie był już staruszkiem lecz młodym mężczyzną, bo dla swojego ojca mężczyzna jest zawsze dzieckiem (..)
David ruszył za leśniczym ścieżką przez polany i strumienie, aż dotarli w końcu do chaty, z komina której leniwie unosił się dym. (..)
Drzwi chaty otworzyły się i stanęła w nich kobieta. Miała ciemne włosy i zielone oczy.
Bo w tamtym miejscu życie człowieka jest tylko chwilą i każdy człowiek śni swoje własne niebo. (..)
W ciemnościach David zamknął oczy i wszystko, co utracił, znów zostało odnalezione.
John Connolly
Emil Zola
W jednym rogu ogrodnik otworzył szczeliną na tyle dużą, by dorosły mężczyzna mógł się przedostać na drugą stronę. David opadł na czworak i z bólem przeciskał się, aż znalazł się za murem. Początkowo nic się nie działo i musiał siłą powstrzymywać oczy przed zamknięciem. Po chwili zobaczył światło i poczuł na twarzy chłodny wiatr. Poczuł zapach kory drzewa, świeżej trawy i kwitnących kwiatów. Kiedy otworzyła się przed nim dziura, wszedł przez nią i znalazł się w środku wielkiego lasu. (..)
Przed Davidem stanął mężczyzna. W jednej ręce miał siekierę, a w drugiej girlandę kwiatów zebranych, gdy szedł przez las. Związał je dwoma źdźbłami długiej trawy.
- Wróciłem - powiedział David, a Leśniczy uśmiechnął się. (..)
David ujrzał swoje odbicie w jego oczach. Nie był już staruszkiem lecz młodym mężczyzną, bo dla swojego ojca mężczyzna jest zawsze dzieckiem (..)
David ruszył za leśniczym ścieżką przez polany i strumienie, aż dotarli w końcu do chaty, z komina której leniwie unosił się dym. (..)
Drzwi chaty otworzyły się i stanęła w nich kobieta. Miała ciemne włosy i zielone oczy.
Bo w tamtym miejscu życie człowieka jest tylko chwilą i każdy człowiek śni swoje własne niebo. (..)
W ciemnościach David zamknął oczy i wszystko, co utracił, znów zostało odnalezione.
John Connolly