pociągało to wszystko, co budziło we mnie lęk. Wierzę, że strach jest uczuciem zdrowym, niezbędnym, by cieszyć się życiem. Dążenie do uwolnienia się od strachu uważam za głupie i niebezpiecznie.
Giovanni Grazzini
Nie wiem czy ostatnio, jeździliście na rowerze.
Może często go używacie. Jeśli tak to może jesteście do niego za bardzo przyzwyczajeni, żeby nadal zauważać.
Zauważać magię.
Ta magia polega na tym, że rower jest miotłą; latającą miotła, która pruje przez powietrze posłuszna najmniejszej myśli. Reaguje na ruch palców, stóp, bioder, nie trzeba mu mówić, dokąd ma jechać, on to wie: to latająca miotła.
Ta maga polega na tym, że rower to także koń… tak, tak, dumny rumak – który miewa czasami problemy z kopytami, dyszy i zgrzyta zębami, gdy natrafi na wybój; wtedy trzeba rower pogłaskać i przemówić do niego, to ważne: jest koniem.
Magia roweru polega na tym, że to klekoczący mechanizm, cud techniki, którego elementami należy się zachwycać.
A kiedy zdamy sobie sprawę z magii roweru, to wszystko, czym on jest, miesza się w nas i człowiek równocześnie czuje rozstępujące się przed nim powietrze, wszelkie nierówności drogi, drgnienia najdrobniejszej części mechanizmu i własną krew pompowaną przy każdym naciśnięciu na pedały. I wtem staje się cud, ta mieszanina staje się jednością, szybką i buzującą, i jesteśmy w świecie jakby własnoręcznie stworzonym.
Clémentine Beauvais
Giovanni Grazzini
Nie wiem czy ostatnio, jeździliście na rowerze.
Może często go używacie. Jeśli tak to może jesteście do niego za bardzo przyzwyczajeni, żeby nadal zauważać.
Zauważać magię.
Ta magia polega na tym, że rower jest miotłą; latającą miotła, która pruje przez powietrze posłuszna najmniejszej myśli. Reaguje na ruch palców, stóp, bioder, nie trzeba mu mówić, dokąd ma jechać, on to wie: to latająca miotła.
Ta maga polega na tym, że rower to także koń… tak, tak, dumny rumak – który miewa czasami problemy z kopytami, dyszy i zgrzyta zębami, gdy natrafi na wybój; wtedy trzeba rower pogłaskać i przemówić do niego, to ważne: jest koniem.
Magia roweru polega na tym, że to klekoczący mechanizm, cud techniki, którego elementami należy się zachwycać.
A kiedy zdamy sobie sprawę z magii roweru, to wszystko, czym on jest, miesza się w nas i człowiek równocześnie czuje rozstępujące się przed nim powietrze, wszelkie nierówności drogi, drgnienia najdrobniejszej części mechanizmu i własną krew pompowaną przy każdym naciśnięciu na pedały. I wtem staje się cud, ta mieszanina staje się jednością, szybką i buzującą, i jesteśmy w świecie jakby własnoręcznie stworzonym.
Clémentine Beauvais