w czerni. - Nie przyjaciele, lecz wrogowie i ludzie równi sobie. To oferta, z którą rzadko się spotkasz, [...]. Tylko wrogowie mówią sobie prawdę. Przyjaciele i kochankowie bez przerwy kłamią, złapani w sieć zobowiązań.
Stephen King
Raz Helmut zawołał mnie do okna:
- Chodź, zobacz, urzędniki idą!
Gdy podszedłem, zrobił mi mały wykład na temat stosunków między robotnikami i urzędnikami (...)
Wmawiają im, że są czymś lepszym od robotników, że robotnik będzie zawsze tylko robotnikiem, ciemnym i głupim, a oni to przecież inteligencja i każdy z nich ma prawo zająć w przyszłości najwyższe nawet stanowisko. Ci głupcy wierzą w to i nie wiedzą tego, że są tak samo bici po krzyżu jak i robotnicy....
A wszystko to robi się po to, żeby ludzi rozdzielić. Bo gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali to źle byłoby z tymi, którzy nami rządzą. Dlatego też mamy tyle różnych partii, związków i związkowców, żeby robotnicy nie mogli dojść do porozumienia.
Albo pierwszy maja....
Spotykają się na mieście dwa pochody i biją jedni drugich pałkami. Następnego dnia stają do pracy przy tym samym warsztacie i są jednakowo bici przez właściciela, który wczoraj stał przy oknie i z zadowoleniem patrzył, jak robotnicy wzajemnie się biją.
Stanisław Grzesiuk
Stephen King
Raz Helmut zawołał mnie do okna:
- Chodź, zobacz, urzędniki idą!
Gdy podszedłem, zrobił mi mały wykład na temat stosunków między robotnikami i urzędnikami (...)
Wmawiają im, że są czymś lepszym od robotników, że robotnik będzie zawsze tylko robotnikiem, ciemnym i głupim, a oni to przecież inteligencja i każdy z nich ma prawo zająć w przyszłości najwyższe nawet stanowisko. Ci głupcy wierzą w to i nie wiedzą tego, że są tak samo bici po krzyżu jak i robotnicy....
A wszystko to robi się po to, żeby ludzi rozdzielić. Bo gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali to źle byłoby z tymi, którzy nami rządzą. Dlatego też mamy tyle różnych partii, związków i związkowców, żeby robotnicy nie mogli dojść do porozumienia.
Albo pierwszy maja....
Spotykają się na mieście dwa pochody i biją jedni drugich pałkami. Następnego dnia stają do pracy przy tym samym warsztacie i są jednakowo bici przez właściciela, który wczoraj stał przy oknie i z zadowoleniem patrzył, jak robotnicy wzajemnie się biją.
Stanisław Grzesiuk