supermarketu. Ludzie ciężko pracują, żeby mieć pieniądze, które oszczędzają czas. Ale to błędne koło. Pracujesz, żeby wydawać w supermarkecie? A może pracowałbyś mniej i miał godzinę więcej na przygotowanie obiadu razem z dziećmi?
Katarzyna Boni
Ostatnio miałam oczywisty dowód na to, że mężczyźni mają mniej wyobraźni, a może przebiegłości, albo ta przebiegłość jest jakaś naiwna. Siedzieliśmy wszyscy u pewnych państwa z wizytą i mąż, pan domu, pokazywał piękne fotografie z wakacji, które spędzał sam, bo zasadę mieli taką, że raz do roku rozstają się na kilka tygodni, żeby się potem z większą czułością odnaleźć. Więc ten samotny urlop w Dalmacji był cudowny. Cisza, milczenie, morze, palmy i nieopisane zabytki, czas poświęcony wyłącznie na odnalezienie siebie. Katharsis.
Oglądaliśmy z zachwytem te prześliczne zdjęcia, gdzie on, samotny, ogorzały na ruinach rzymskich, na skale nad morzem, w cieniu laurów na tarasie hotelu, na łodzi-prezentował się wspaniale.
Siedząc koło niego i zachwycając się, powiedziałam nagle niegłośno: "A kto te zdjęcia robił?"
Ach, jaka wzruszająca męska niezaradność. Zamiast odpowiedzieć mi "przechodzień" albo "mój samowyzwalacz przy aparacie" i po cichu znienawidzić mnie, ten biedny człowiek powiedział tylko: "Jezus Maria".
Monika Żeromska
Katarzyna Boni
Ostatnio miałam oczywisty dowód na to, że mężczyźni mają mniej wyobraźni, a może przebiegłości, albo ta przebiegłość jest jakaś naiwna. Siedzieliśmy wszyscy u pewnych państwa z wizytą i mąż, pan domu, pokazywał piękne fotografie z wakacji, które spędzał sam, bo zasadę mieli taką, że raz do roku rozstają się na kilka tygodni, żeby się potem z większą czułością odnaleźć. Więc ten samotny urlop w Dalmacji był cudowny. Cisza, milczenie, morze, palmy i nieopisane zabytki, czas poświęcony wyłącznie na odnalezienie siebie. Katharsis.
Oglądaliśmy z zachwytem te prześliczne zdjęcia, gdzie on, samotny, ogorzały na ruinach rzymskich, na skale nad morzem, w cieniu laurów na tarasie hotelu, na łodzi-prezentował się wspaniale.
Siedząc koło niego i zachwycając się, powiedziałam nagle niegłośno: "A kto te zdjęcia robił?"
Ach, jaka wzruszająca męska niezaradność. Zamiast odpowiedzieć mi "przechodzień" albo "mój samowyzwalacz przy aparacie" i po cichu znienawidzić mnie, ten biedny człowiek powiedział tylko: "Jezus Maria".
Monika Żeromska