w mroku. – Skoro Lir ma być bohaterem, to kim jest ona? – spytała Molly. – Z nią to co innego. Nędzor, Lir, Drinn, ty, ja – my wszyscy tkwimy w baśni i musimy iść, dokąd nas prowadzi jej wątek. Ale ona jest prawdziwa. Ona jest prawdziwa.
Peter S. Beagle
Także biurko, przy którym pisaliśmy, przez wiele lat stało obrócone w niewłaściwą stronę [...]. W końcu wziąłem sprawy w swoje ręce i obróciłem biurko, przysuwając je frontem do ściany. Nazajutrz w biurze pojawił się James i rozejrzał się podejrzliwie dookoła.
-Coś tu się zmieniło - stwierdził nieufnie.
Wyjaśniłem, że obróciłem biurko.
-O! - odparł. W jego głosie pobrzmiewał sceptycyzm.
Zanim jednak zdążyłem mu wytłumaczyć, czym się kierowałem, przyszedł Richard.
-Co się dzieje? - zapytał tonem, w którym pobrzmiewało przeczucie nieuchronnie nadciągającej katastrofy.
-Porter obrócił biurko - poinformował go May.
-O! - powiedział Hammond. - Czy to na pewno rozsądne?
Kilka minut później do biura wparował Clarkson i na widok nowego, jak widać, mocno kontrowersyjnego ustawienia biurka momentalnie stanął jak wryty.
-Ktoś przestawił biurko - stwierdził kategorycznie.
-Tak, obróciłem je przodem do ściany.
-Właśnie widzę - odparł. - Jesteś pewien, że tak będzie lepiej?
Richard Porter
Peter S. Beagle
Także biurko, przy którym pisaliśmy, przez wiele lat stało obrócone w niewłaściwą stronę [...]. W końcu wziąłem sprawy w swoje ręce i obróciłem biurko, przysuwając je frontem do ściany. Nazajutrz w biurze pojawił się James i rozejrzał się podejrzliwie dookoła.
-Coś tu się zmieniło - stwierdził nieufnie.
Wyjaśniłem, że obróciłem biurko.
-O! - odparł. W jego głosie pobrzmiewał sceptycyzm.
Zanim jednak zdążyłem mu wytłumaczyć, czym się kierowałem, przyszedł Richard.
-Co się dzieje? - zapytał tonem, w którym pobrzmiewało przeczucie nieuchronnie nadciągającej katastrofy.
-Porter obrócił biurko - poinformował go May.
-O! - powiedział Hammond. - Czy to na pewno rozsądne?
Kilka minut później do biura wparował Clarkson i na widok nowego, jak widać, mocno kontrowersyjnego ustawienia biurka momentalnie stanął jak wryty.
-Ktoś przestawił biurko - stwierdził kategorycznie.
-Tak, obróciłem je przodem do ściany.
-Właśnie widzę - odparł. - Jesteś pewien, że tak będzie lepiej?
Richard Porter