powiedziała. Powiedziała, że ma to w horoskopie i że horoskop jest okropny, katastroficzny, gdyż Wenus jest z Saturnem, a Uran w Wodniku. I że w ogóle jest jeszcze gorzej, gdyż wszystkie planety są w złym układzie wobec jej Skorpiona.
Norman Mailer
Dałeś mi, ojcze, siłę i dumę, ale nie ofiarowałeś mi pokory. Gdybyś mi dał pokorę, gdybyś przynajmniej mówił mi o niej, nie mierzyłabym w niebo tak bezmyślnie i lekko, tak nonszalancko i i tak swobodnie. Gdybym uzbrojona była w pokorę, nie strzelałabym do obłoków. Gdybym uzbrojona była w pokorę, spojrzałabym w niebo, zanim nacisnę spust. Spojrzałabym tam choćby z nieśmiałości. Albo ze zwyczajnego strachu... Zapomniałeś powiedzieć mi ważnej rzeczy: Trzeba zawsze pamiętać, że na obłoku zawsze może ktoś być; nawet zimą. Ojcze! - krzyczę - czemu nie powiedziałeś mi, że tam może ktoś być. Potem nauczyłeś mnie uporu i wytrwałości. Dałeś mi dość siły na samotną walkę i kompas do ręki na samotną wędrówkę. Ale nie nauczyłeś mnie przyjaźni. Nie myślałam o tym. Ale może, gdybym umiała się przyjaźnić, gdybym miała przyjaciela, nie wyszłabym sama o świcie i nie wędrowałabym bez końca po pustych ścieżkach porośniętych szarym ostem. Może byłby ze mną ktoś, kto chwyciłby za bezmyślną, głupią dłoń, zanim naciśnie cyngiel. Może nawet byłby przy mnnie taki ktoś, dla kogo zrzuciłabym pancerz pychy i osobowości swojej.
Agnieszka Osiecka
Norman Mailer
Dałeś mi, ojcze, siłę i dumę, ale nie ofiarowałeś mi pokory. Gdybyś mi dał pokorę, gdybyś przynajmniej mówił mi o niej, nie mierzyłabym w niebo tak bezmyślnie i lekko, tak nonszalancko i i tak swobodnie. Gdybym uzbrojona była w pokorę, nie strzelałabym do obłoków. Gdybym uzbrojona była w pokorę, spojrzałabym w niebo, zanim nacisnę spust. Spojrzałabym tam choćby z nieśmiałości. Albo ze zwyczajnego strachu... Zapomniałeś powiedzieć mi ważnej rzeczy: Trzeba zawsze pamiętać, że na obłoku zawsze może ktoś być; nawet zimą. Ojcze! - krzyczę - czemu nie powiedziałeś mi, że tam może ktoś być. Potem nauczyłeś mnie uporu i wytrwałości. Dałeś mi dość siły na samotną walkę i kompas do ręki na samotną wędrówkę. Ale nie nauczyłeś mnie przyjaźni. Nie myślałam o tym. Ale może, gdybym umiała się przyjaźnić, gdybym miała przyjaciela, nie wyszłabym sama o świcie i nie wędrowałabym bez końca po pustych ścieżkach porośniętych szarym ostem. Może byłby ze mną ktoś, kto chwyciłby za bezmyślną, głupią dłoń, zanim naciśnie cyngiel. Może nawet byłby przy mnnie taki ktoś, dla kogo zrzuciłabym pancerz pychy i osobowości swojej.
Agnieszka Osiecka