- wyjąwszy czynienie go podległym przestrzeni. Większość z nas, jak się zdaje, działa w służbie rzeczy przestrzennych. W rezultacie cierpimy z powodu głęboko zakorzenionego strachu przed czasem i ogarnia nas przerażenie, gdy jesteśmy zmuszeni stanąć z nim twarzą w twarz.
Abraham Joshua Heschel
- Prawda? No ale skąd ma wiedzieć, czego pragną kobiety.
- A czego pragną?
Wzruszyła ramionami.
- Wiedzą o tym dopiero wtedy, kiedy ktoś te pragnienia spełni.
- No tak, logiczne - odparłem z przekąsem.
- Czego chcecie od mojej logiki? - zaperzyła się. - Przynosicie mi prezent, a ja, kiedy go
rozpakuję i wyjmę z pudełka, to dopiero w tej właśnie chwili wiem, że o tym właśnie przedmiocie
marzyłam przez całe życie, pomimo że nigdy wcześniej nawet o nim nie myślałam.
- Czyli mamy realizować takie życzenia, z których wy nawet nie zdajecie sobie jeszcze sprawy - podsumowałem i uśmiechnąłem się. - Nie ma co, wygodny sposób na życie.
Jacek Piekara
Nie mógł oglądać tych bzdur. Farmazonów o seryjnych mordercach o IQ wyższym od średniej wyciągniętej z profesorów Sorbony i Oxfordu, którzy prowadzą z policja subtelne gry językowe, między jedną a drugą zbrodnią podczytują Szekspira, układają ciała ofiar w ikebany i mandale, a zabijają w rytm faz Księżyca. Niebywałe, że ludzie wierzą w takie bajki. Z własnego doświadczenia wiedział, że mordercy to zwykłe debile albo luzerzy. Albo jedno i drugie.
Małgorzata Fugiel-Kuźmińska
I naraz niebo pociemniało, jak gdyby coś przesłoniło słońce, chłód wiecznej zimy wyparł letnie upały, a Tsadkiel rozpostarł szeroko swe oślepiające bielą skrzydła i z nieziemskim blaskiem ametystowych oczu nachylił się nad Pawłem Zawadzkim, po czym rzekł głosem grzmiącym i groźnym niczym nadciągająca burza:
– ZMUŚ MNIE.
Marta Kisiel
Abraham Joshua Heschel
- Prawda? No ale skąd ma wiedzieć, czego pragną kobiety.
- A czego pragną?
Wzruszyła ramionami.
- Wiedzą o tym dopiero wtedy, kiedy ktoś te pragnienia spełni.
- No tak, logiczne - odparłem z przekąsem.
- Czego chcecie od mojej logiki? - zaperzyła się. - Przynosicie mi prezent, a ja, kiedy go
rozpakuję i wyjmę z pudełka, to dopiero w tej właśnie chwili wiem, że o tym właśnie przedmiocie
marzyłam przez całe życie, pomimo że nigdy wcześniej nawet o nim nie myślałam.
- Czyli mamy realizować takie życzenia, z których wy nawet nie zdajecie sobie jeszcze sprawy - podsumowałem i uśmiechnąłem się. - Nie ma co, wygodny sposób na życie.
Jacek Piekara
Nie mógł oglądać tych bzdur. Farmazonów o seryjnych mordercach o IQ wyższym od średniej wyciągniętej z profesorów Sorbony i Oxfordu, którzy prowadzą z policja subtelne gry językowe, między jedną a drugą zbrodnią podczytują Szekspira, układają ciała ofiar w ikebany i mandale, a zabijają w rytm faz Księżyca. Niebywałe, że ludzie wierzą w takie bajki. Z własnego doświadczenia wiedział, że mordercy to zwykłe debile albo luzerzy. Albo jedno i drugie.
Małgorzata Fugiel-Kuźmińska
I naraz niebo pociemniało, jak gdyby coś przesłoniło słońce, chłód wiecznej zimy wyparł letnie upały, a Tsadkiel rozpostarł szeroko swe oślepiające bielą skrzydła i z nieziemskim blaskiem ametystowych oczu nachylił się nad Pawłem Zawadzkim, po czym rzekł głosem grzmiącym i groźnym niczym nadciągająca burza:
– ZMUŚ MNIE.
Marta Kisiel