Gdybym miał pisać książkę o nieprzemijającym dziedzictwie nazizmu, to kolejne rozdziały zbudowałbym wokół
modnych kierunków studiów. "Marketing i zarządzanie": Goebbels i Himmler. "Public relations": Goebbels. "Human ressources": Himmler. Już samo to sformułowanie: zasoby ludzkie. Zarządzanie zasobami ludzkimi! Wagon węgla, wagon ludzi – te same problemy.
Maciej Miłkowski
- Eureka - powiedział.
- To po efebiańsku - wyjaśnił ordyńcom Cohen. - Znaczy: „dajcie mi ręcznik”.
- Ach tak - mruknął Caleb, próbując ukradkowo rozsupłać splątaną brodę. - A niby kiedy byłeś w Efebie?
- Pojechałem tam kiedyś, żeby zdobyć nagrodę.
- Za kogo?
- Chyba za ciebie.
- Ha! I znalazłeś mnie?
- Nie pamiętam. Kiwnij głową i zobacz, czy ci odpadnie.
Terry Pratchett
Popłynęły łagodne tony...
Wydało się, że szybują ku niebu, umykają przed kroplami deszczu.Złota nić, wreszcie wolna ,zawładnęła zagajnikiem, ogrodami Wersalu i tak samo jak w noc pogromu luster, przecięła wysypane żwirem alejki, prześliznęła się pomiędzy misternie strzyżonymi żywopłotami , zakreśliła krąg nad wierzchołkami drzew , po czym musnęła powierzchnię wody.
Andrés Pascual
Każdy system komunikacji podziemnej ma swoje niepisane zasady. W londyńskim metrze musisz stanąć po prawej stronie schodów, zaczekać, aż z wagonu wysiądą pasażerowie, pod żadnym pozorem nie możesz rozmawiać z obcymi i całować się w przedziale przed śniadaniem. W Moskwie przed przystankiem, na którym chcesz wysiąść, musisz wstać i wraz z innymi wysiadającymi zastygnąć bez ruchu twarzą do drzwi, jak żołnierz przed bitwą albo chrześcijanin na rzymskiej arenie. A potem pełną parą walisz w stronę wyjścia, podczas gdy z peronu naciera na ciebie tłum rozpychających się bezpardonowo staruszek
A.D. Miller
Maciej Miłkowski
- Eureka - powiedział.
- To po efebiańsku - wyjaśnił ordyńcom Cohen. - Znaczy: „dajcie mi ręcznik”.
- Ach tak - mruknął Caleb, próbując ukradkowo rozsupłać splątaną brodę. - A niby kiedy byłeś w Efebie?
- Pojechałem tam kiedyś, żeby zdobyć nagrodę.
- Za kogo?
- Chyba za ciebie.
- Ha! I znalazłeś mnie?
- Nie pamiętam. Kiwnij głową i zobacz, czy ci odpadnie.
Terry Pratchett
Popłynęły łagodne tony...
Wydało się, że szybują ku niebu, umykają przed kroplami deszczu.Złota nić, wreszcie wolna ,zawładnęła zagajnikiem, ogrodami Wersalu i tak samo jak w noc pogromu luster, przecięła wysypane żwirem alejki, prześliznęła się pomiędzy misternie strzyżonymi żywopłotami , zakreśliła krąg nad wierzchołkami drzew , po czym musnęła powierzchnię wody.
Andrés Pascual
Każdy system komunikacji podziemnej ma swoje niepisane zasady. W londyńskim metrze musisz stanąć po prawej stronie schodów, zaczekać, aż z wagonu wysiądą pasażerowie, pod żadnym pozorem nie możesz rozmawiać z obcymi i całować się w przedziale przed śniadaniem. W Moskwie przed przystankiem, na którym chcesz wysiąść, musisz wstać i wraz z innymi wysiadającymi zastygnąć bez ruchu twarzą do drzwi, jak żołnierz przed bitwą albo chrześcijanin na rzymskiej arenie. A potem pełną parą walisz w stronę wyjścia, podczas gdy z peronu naciera na ciebie tłum rozpychających się bezpardonowo staruszek
A.D. Miller