zasłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhają na nas gdzieś, zapisane w łańcuchy pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
Anna Onichimowska
Mam poczucie, że jest transcendentna siła, od której mój los zależy. Moją modlitwą jest refleksja nad tym, czy idę ścieżką tego mojego losu w wyznaczonym mi kierunku.
Jestem Polakiem, bo płacę w tym kraju podatki, mówię polskim językiem i mam polski paszport. Wystarczy? Więcej miłości do ojczyzny proszę ode mnie nie wymagać.
Jerzy Stuhr
Gdy Bóg, nasz Pan-a za co, dobrze wiem-
Z powietrza strącił nas w najgłębszą z kotlin,
Gdzie się centralnie żarząc, jednym tchem
Wieczysty płomień z wolna do nas dotlił,
Przy blaskach zbytniej tej iluminacji
Znależlim się w dość przykrej sytuacji.
Dalejże, diabły wszystkie, kaszleć społem,
Parskać i dmuchać tak w górę, jak dołem:
Piekło aż puchło, smród godzien Sodomy,
Ależ był gaz! To już szło wprost w ogromy
Aż ziemi kora, bez względu, czy cienka,
Czy gruba z trzaskiem zaczynała pękać.
Dziś innym już trzymamy to uchwytem.
Co było niegdyś dnem teraz jest szczytem,
I wiedzę swoją opierają mistrze
Na obracaniu niskiego w najwyższe,
Bo wyszlim z kazni dusznego więzienia
w nadmiar wszechwładzy swobodnego tchnienia.
Johann Wolfgang von Goethe
Nie będę celowała ręką, gdyż kto celuje ręką, ten zapomniał oblicza swego ojca. Będę celowała okiem. Nie będę strzelała ręką, gdyż kto strzela ręką, ten zapomniał oblicza swego ojca. Będę strzelała umysłem. Nie będę zabijała bronią, gdyż kto zabija bronią, ten zapomniał oblicza swego ojca. Będę zabijała sercem.
Stephen King
Anna Onichimowska
Mam poczucie, że jest transcendentna siła, od której mój los zależy. Moją modlitwą jest refleksja nad tym, czy idę ścieżką tego mojego losu w wyznaczonym mi kierunku.
Jestem Polakiem, bo płacę w tym kraju podatki, mówię polskim językiem i mam polski paszport. Wystarczy? Więcej miłości do ojczyzny proszę ode mnie nie wymagać.
Jerzy Stuhr
Gdy Bóg, nasz Pan-a za co, dobrze wiem-
Z powietrza strącił nas w najgłębszą z kotlin,
Gdzie się centralnie żarząc, jednym tchem
Wieczysty płomień z wolna do nas dotlił,
Przy blaskach zbytniej tej iluminacji
Znależlim się w dość przykrej sytuacji.
Dalejże, diabły wszystkie, kaszleć społem,
Parskać i dmuchać tak w górę, jak dołem:
Piekło aż puchło, smród godzien Sodomy,
Ależ był gaz! To już szło wprost w ogromy
Aż ziemi kora, bez względu, czy cienka,
Czy gruba z trzaskiem zaczynała pękać.
Dziś innym już trzymamy to uchwytem.
Co było niegdyś dnem teraz jest szczytem,
I wiedzę swoją opierają mistrze
Na obracaniu niskiego w najwyższe,
Bo wyszlim z kazni dusznego więzienia
w nadmiar wszechwładzy swobodnego tchnienia.
Johann Wolfgang von Goethe
Nie będę celowała ręką, gdyż kto celuje ręką, ten zapomniał oblicza swego ojca. Będę celowała okiem. Nie będę strzelała ręką, gdyż kto strzela ręką, ten zapomniał oblicza swego ojca. Będę strzelała umysłem. Nie będę zabijała bronią, gdyż kto zabija bronią, ten zapomniał oblicza swego ojca. Będę zabijała sercem.
Stephen King