milion lat. Opieprzają się ciągle jak za dawnych czasów. Wciąż jeszcze nawet nie potrafią łapać ryb. Mógłbym właściwie powiedzieć, że przez ten czas cała reszta świata zwierząt, z wyjątkiem ludzi, uczyniła zadziwiająco mało dla ulepszania taktyki walki o byt.
Kurt Vonnegut
- Mała Rybko- słyszę głos- czy to ty?
Znam ten głos. Pamiętam go z czasów, kiedy moje życie było wypełnione kulami, krwią, dżunglą i smrodem gnijącego mięsa. Uciekam od niego, uciekam jak niesiony wiatrem, nie chcę nawet wiedzieć, skąd dobiega. Biegnę, potykając się o własne stopy, biegnę ile sił w nogach...
Patricia McCormick
(...)Wady wielkich ludzi są pociechą matołów.
(...)Prawda ma zawsze gotową odpowiedź.
(...)Bić się to niekoniecznie znaczy strzelać. Dowódca nawet milcząc jest najważniejszym uczestnikiem boju.
(...)Zemsta jest rozkoszą bogów(...) albowiem każdy, kto ją czyni, ma coś z gniewnego boga, który zaspokaja pożądanie, jakkolwiek głupi byłby to motyw. Ktoś powiedział, że tylko frajerzy się mszczą. Zapewne, gdyż zemsta niczego nie zmienia, czasem pogarsza wszystko, jest hańbą (przejawem niskiego instynktu) i głupotą, rzadko bywa wyzwoleniem.
Waldemar Łysiak
(...) byłem człowiekiem o kilku twarzach. Na zebraniach byłem poważny, pełen zapału i wiary; wśród najbliższych przyjaciół złośliwy i agresywny; z Małgorzatą cyniczny i gorączkowo dowcipny; a kiedy byłem sam (i myślałem o Małgorzacie), bywałem bezradny i rezedrgany jak sztubak. Czy ta ostatnia twarz była prawdziwą? Nie. Prawdziwe były wszystkie; nie miałem jak hipokryci twarzy prawdziwej i fałszywej. Miałem ich kilka właśnie dlatego, że byłem młody i sam nie wiedziałem, kim jestem i kim chcę być.
Milan Kundera
Kurt Vonnegut
- Mała Rybko- słyszę głos- czy to ty?
Znam ten głos. Pamiętam go z czasów, kiedy moje życie było wypełnione kulami, krwią, dżunglą i smrodem gnijącego mięsa. Uciekam od niego, uciekam jak niesiony wiatrem, nie chcę nawet wiedzieć, skąd dobiega. Biegnę, potykając się o własne stopy, biegnę ile sił w nogach...
Patricia McCormick
(...)Wady wielkich ludzi są pociechą matołów.
(...)Prawda ma zawsze gotową odpowiedź.
(...)Bić się to niekoniecznie znaczy strzelać. Dowódca nawet milcząc jest najważniejszym uczestnikiem boju.
(...)Zemsta jest rozkoszą bogów(...) albowiem każdy, kto ją czyni, ma coś z gniewnego boga, który zaspokaja pożądanie, jakkolwiek głupi byłby to motyw. Ktoś powiedział, że tylko frajerzy się mszczą. Zapewne, gdyż zemsta niczego nie zmienia, czasem pogarsza wszystko, jest hańbą (przejawem niskiego instynktu) i głupotą, rzadko bywa wyzwoleniem.
Waldemar Łysiak
(...) byłem człowiekiem o kilku twarzach. Na zebraniach byłem poważny, pełen zapału i wiary; wśród najbliższych przyjaciół złośliwy i agresywny; z Małgorzatą cyniczny i gorączkowo dowcipny; a kiedy byłem sam (i myślałem o Małgorzacie), bywałem bezradny i rezedrgany jak sztubak. Czy ta ostatnia twarz była prawdziwą? Nie. Prawdziwe były wszystkie; nie miałem jak hipokryci twarzy prawdziwej i fałszywej. Miałem ich kilka właśnie dlatego, że byłem młody i sam nie wiedziałem, kim jestem i kim chcę być.
Milan Kundera