będzie zawsze (...) kontynuacją (...) przesłanek ukształtowanych przez wojnę. (...) przedłużeniem wojny stał się brak politycznej, ekonomicznej i psychologicznej stabilizacji (...) oraz to, że nie wytworzy on niczego innego oprócz wojującej polityki.
Umberto Eco
Przecież to świadomość jest tym, co się najbardziej w życiu liczy. Ten cały bezgraniczny kosmos w naszej głowie. Wspomnienia, obrazy, pragnienia, uczucia, myśli, szczęście, ale także nieszczęście. Tego się nie da nikomu dalej przekazać, nawet gdyby napisać sto tomów swoich pamiętników. To świat w naszej głowie tak naprawdę jest naszym życiem. (...) Człowiek żyje nie dlatego, że bije jego serce. Człowiek żyje tylko wtedy, kiedy ma świadomość swojego życia.
Janusz Leon Wiśniewski
Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.
Ryszard Kapuściński
Rozwan szydził z posła, obrzucił wyzwiskami Polaków, ich króla i hetmana Zamoyskiego i ruszył na Suczawę. Miał przewagę liczebną. Jak zwykle świadkowie wydarzeń i historycy wojskowości różnią się w szczegółach, ale siły Rozwana były co najmniej dwukrotnie liczniejsze. Pewny swego, rozesłał już listy opisujące wiktorię nad Polakami.
Wprawdzie Jana Potockiego wspomagały oddziały Jeremiego Mohyły, ale do najodważniejszych nie należały. Kiedy Rozwan zjawił się pod Suczawą, poddały się już przy pierwszym natarciu. Polacy jednak wygrali.
Michael Morys-Twarowski
Umberto Eco
Przecież to świadomość jest tym, co się najbardziej w życiu liczy. Ten cały bezgraniczny kosmos w naszej głowie. Wspomnienia, obrazy, pragnienia, uczucia, myśli, szczęście, ale także nieszczęście. Tego się nie da nikomu dalej przekazać, nawet gdyby napisać sto tomów swoich pamiętników. To świat w naszej głowie tak naprawdę jest naszym życiem. (...) Człowiek żyje nie dlatego, że bije jego serce. Człowiek żyje tylko wtedy, kiedy ma świadomość swojego życia.
Janusz Leon Wiśniewski
Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.
Ryszard Kapuściński
Rozwan szydził z posła, obrzucił wyzwiskami Polaków, ich króla i hetmana Zamoyskiego i ruszył na Suczawę. Miał przewagę liczebną. Jak zwykle świadkowie wydarzeń i historycy wojskowości różnią się w szczegółach, ale siły Rozwana były co najmniej dwukrotnie liczniejsze. Pewny swego, rozesłał już listy opisujące wiktorię nad Polakami.
Wprawdzie Jana Potockiego wspomagały oddziały Jeremiego Mohyły, ale do najodważniejszych nie należały. Kiedy Rozwan zjawił się pod Suczawą, poddały się już przy pierwszym natarciu. Polacy jednak wygrali.
Michael Morys-Twarowski