paula prosi ją, żeby usiadła. zaraz poczęstuje ją kawą z mlekiem. ale miłość nie siada posłusznie, wbija swe szpony w paulę, i jak to się skończy? zadaje sobie pytanie paula, pytania nie zadaje sobie erich, zbzikowany miłośnik silników. być może lepszym życiem, paula, jak zawsze, ma nadzieję.
Elfriede Jelinek
- Mamo - zaczął - chciałbym tylko zauważyć, że zachowujesz się bardzo niesocjalistycznie, Syn Marty ma prawo do twojej zupy. Tak samo jak ty masz prawo do jego dziwki. Nie znaczy to oczywiście, że masz na nią ochotę. Ale gdybyś miała, a ona należałby do niego, co nie wchodzi w grę, bo ona nie należy do nikogo, mogłabyś ją mieć. Podobnie jak jego masło. Masz ochotę na odrobinę jego masła? Chętnie ci przyniosę. Harold i Jane patrzyli zdumieni na syna.
- Oszalałeś? Dlaczego miałabym chcieć czegoś, co należy do tego człowieka?
- I o to mi właśnie chodzi, mamo. Do niego nic nie należy. Jest twoje. I do ciebie też nic nie należy. Bo jest jego. On ma prawo grzebać w twoim barszczu. Tego przecież mnie uczyliście. I tego uczą mnie w szkole. Dzięki temu wszyscy jesteśmy lepsi. Dlatego tak właśnie żyjemy. By korzystać z dobrobytu innych ludzi. By cieszyć się osiągnięciami innych i czerpać z nich korzyści. Nie mam pojęcia, dlaczego ugotowałaś tak mało barszczu. Nie wiesz, że Nastia z końca korytarza od roku nie oglądała mięsa?- Aleksander spojrzał wesoło na rodziców.
Paullina Simons
Elfriede Jelinek
- Mamo - zaczął - chciałbym tylko zauważyć, że zachowujesz się bardzo niesocjalistycznie, Syn Marty ma prawo do twojej zupy. Tak samo jak ty masz prawo do jego dziwki. Nie znaczy to oczywiście, że masz na nią ochotę. Ale gdybyś miała, a ona należałby do niego, co nie wchodzi w grę, bo ona nie należy do nikogo, mogłabyś ją mieć. Podobnie jak jego masło. Masz ochotę na odrobinę jego masła? Chętnie ci przyniosę. Harold i Jane patrzyli zdumieni na syna.
- Oszalałeś? Dlaczego miałabym chcieć czegoś, co należy do tego człowieka?
- I o to mi właśnie chodzi, mamo. Do niego nic nie należy. Jest twoje. I do ciebie też nic nie należy. Bo jest jego. On ma prawo grzebać w twoim barszczu. Tego przecież mnie uczyliście. I tego uczą mnie w szkole. Dzięki temu wszyscy jesteśmy lepsi. Dlatego tak właśnie żyjemy. By korzystać z dobrobytu innych ludzi. By cieszyć się osiągnięciami innych i czerpać z nich korzyści. Nie mam pojęcia, dlaczego ugotowałaś tak mało barszczu. Nie wiesz, że Nastia z końca korytarza od roku nie oglądała mięsa?- Aleksander spojrzał wesoło na rodziców.
Paullina Simons