zmywa. Strach miesza się w głowie z żalem, potem z wściekłością, odbiera rozum: pewnie witaminy, które co rano łykam przy śniadaniu zafałszowały wynik testu. Witaminy mogą zmienić wyniki, to oczywiste. Test trzeba powtórzyć!
Mariusz Szczygieł
Nie tęskniłam. Cieszyłam się tymi chwilami, kiedy miałam dom tylko dla siebie. To była idealna sytuacja. Mieć kogoś, kto kocha, troszczy się, piecze rogaliki z konfiturą różaną i zawsze punktualnie o jedenastej przynosi je do "Mewy" razem z gorącą kawą... A jednocześnie zyskać przerwę od tych rogalików i tego kogoś. Wiedząc w dodatku, że nie potrwa ona zbyt długo. Że Wiktor wróci, zanim zdążę naprawdę zatęsknić.
Liliana Fabisińska
Głuchy od urodzenia pierwszy usłyszał Robina, gdyż powiedział: "Uwaga, bracia, ktoś tu nadchodzi". A ślepy pierwszy go zobaczył, bo powiedział: "To uczciwy chłop, bracia, jeden z naszych". Wtedy niemowa zawołał doń gromko: "Witaj, bracie. Siadaj z nami, póki jeszcze zostało trochę wyżerki i kropla małmazji w dzbanku". Na to kulawy, który odłożył na bok sztuczną i wyciągnął podkurczoną nogę wygodnie na trawie, żeby sobie wypoczęła, zrobił miejsce Robinowi. "Cieszymy się na Twój widok, bracie" - powiedział wyciągając flaszkę z małmazją.
Howard Pyle
Młodzian kiwnął z radości i od razu wskoczył do samochodu.
- Zobacz - uradował się Rupert i wskazał na chłopca przez szybę. - Jakie to ufne, jak mała wiewióreczka. Moglibyśmy go teraz wywieźć gdzieś i...
-Rupercie,nie wiem co się z tobą dzieje - pokręcił głową Nick i zajął miejsce na tylnym siedzeniu.
- To chyba to świeże, ożywcze powietrze - powiedział Rupert, siadając za kierownicą.
Sasza Hady
Mariusz Szczygieł
Nie tęskniłam. Cieszyłam się tymi chwilami, kiedy miałam dom tylko dla siebie. To była idealna sytuacja. Mieć kogoś, kto kocha, troszczy się, piecze rogaliki z konfiturą różaną i zawsze punktualnie o jedenastej przynosi je do "Mewy" razem z gorącą kawą... A jednocześnie zyskać przerwę od tych rogalików i tego kogoś. Wiedząc w dodatku, że nie potrwa ona zbyt długo. Że Wiktor wróci, zanim zdążę naprawdę zatęsknić.
Liliana Fabisińska
Głuchy od urodzenia pierwszy usłyszał Robina, gdyż powiedział: "Uwaga, bracia, ktoś tu nadchodzi". A ślepy pierwszy go zobaczył, bo powiedział: "To uczciwy chłop, bracia, jeden z naszych". Wtedy niemowa zawołał doń gromko: "Witaj, bracie. Siadaj z nami, póki jeszcze zostało trochę wyżerki i kropla małmazji w dzbanku". Na to kulawy, który odłożył na bok sztuczną i wyciągnął podkurczoną nogę wygodnie na trawie, żeby sobie wypoczęła, zrobił miejsce Robinowi. "Cieszymy się na Twój widok, bracie" - powiedział wyciągając flaszkę z małmazją.
Howard Pyle
Młodzian kiwnął z radości i od razu wskoczył do samochodu.
- Zobacz - uradował się Rupert i wskazał na chłopca przez szybę. - Jakie to ufne, jak mała wiewióreczka. Moglibyśmy go teraz wywieźć gdzieś i...
-Rupercie,nie wiem co się z tobą dzieje - pokręcił głową Nick i zajął miejsce na tylnym siedzeniu.
- To chyba to świeże, ożywcze powietrze - powiedział Rupert, siadając za kierownicą.
Sasza Hady