jednocześnie uciążliwym, pożądliwym. Wzrokiem pełnym elegancji, serdeczności. Nie pospiesznym, byle jakim.To wzrok, który liczy się z uczuciami drugiej osoby, sadza ją w wyściełanym fotelu, podaje jej filiżankę herbaty z odrobiną mleka, rozpoczyna rozmowę.
Katherine Pancol
Oczy zebranych przeniosły się na ścianę, pod którą dotąd działała Monika. To, co ujrzeli, zaprało im dech w piersiach: na całej szerokości ściany widniał gigantyczny, płomienny kot. Białe źrenice jego wytrzeszczonych oczu rzucały fanatyczne spojrzenia. Jedno z oczu patrzyło na wannę, drugie w sedes. Rozłożysty zad potwora wypinał się znienacka ku górze, przechodząc płynnie w ogon, grubości rury od piecyka. Jeden kącik purpurowych ust wyginał się ku górze w złowieszczy uśmieszku, odsłaniając zęby aligatora i rozdwojony jak u żmii język.
Wrażenie było piorunujące. Twórczyni przyjęła to z zadowoleniem.
Małgorzata Musierowicz
Czuję na skroniach opuszki jego palców. Odgarnia mi włosy z czoła, żeby lepiej mnie widzieć. Mam wrażenie, że jego dłonie pozostają tam przez ułamek sekundy, a jednocześnie przez całą wieczność. Mrugam, niechętnie odrywając trzęsące się dłonie od jego karku i opuszczając je wzdłuż ciała. Mój wzrok skupia się na oszałamiająco przystojnej, męskiej twarzy.
- Ja... Nie możemy tego robić.
- Już to zrobiliśmy. I robimy, Rachel.
Spod długich rzęs przygląda się swojemu dziełu: moim wilgotnym i spuchniętym ustom.
Katy Evans
Teraz ten obszar nazywa się Pogorzeliskiem. W zasadzie wszystkie tereny położone pomiędzy oboma zwrotnikami - Raka i Koziorożca - są teraz kompletnym pustkowiem. Ameryka Środkowa i Południowa, większa część Afryki, Bliski Wschód i południowa Azja. Mnóstwo wypalonej ziemi, mnóstwo trupów. No więc, witaj na Pogorzelisku. Czyż to nie miłe z ich strony, że nas, uroczych Poparzeńców, wysyłają właśnie tutaj?
James Dashner
Katherine Pancol
Oczy zebranych przeniosły się na ścianę, pod którą dotąd działała Monika. To, co ujrzeli, zaprało im dech w piersiach: na całej szerokości ściany widniał gigantyczny, płomienny kot. Białe źrenice jego wytrzeszczonych oczu rzucały fanatyczne spojrzenia. Jedno z oczu patrzyło na wannę, drugie w sedes. Rozłożysty zad potwora wypinał się znienacka ku górze, przechodząc płynnie w ogon, grubości rury od piecyka. Jeden kącik purpurowych ust wyginał się ku górze w złowieszczy uśmieszku, odsłaniając zęby aligatora i rozdwojony jak u żmii język.
Wrażenie było piorunujące. Twórczyni przyjęła to z zadowoleniem.
Małgorzata Musierowicz
Czuję na skroniach opuszki jego palców. Odgarnia mi włosy z czoła, żeby lepiej mnie widzieć. Mam wrażenie, że jego dłonie pozostają tam przez ułamek sekundy, a jednocześnie przez całą wieczność. Mrugam, niechętnie odrywając trzęsące się dłonie od jego karku i opuszczając je wzdłuż ciała. Mój wzrok skupia się na oszałamiająco przystojnej, męskiej twarzy.
- Ja... Nie możemy tego robić.
- Już to zrobiliśmy. I robimy, Rachel.
Spod długich rzęs przygląda się swojemu dziełu: moim wilgotnym i spuchniętym ustom.
Katy Evans
Teraz ten obszar nazywa się Pogorzeliskiem. W zasadzie wszystkie tereny położone pomiędzy oboma zwrotnikami - Raka i Koziorożca - są teraz kompletnym pustkowiem. Ameryka Środkowa i Południowa, większa część Afryki, Bliski Wschód i południowa Azja. Mnóstwo wypalonej ziemi, mnóstwo trupów. No więc, witaj na Pogorzelisku. Czyż to nie miłe z ich strony, że nas, uroczych Poparzeńców, wysyłają właśnie tutaj?
James Dashner