całą gamę światła, ale nieskończone są ich odcienie, kombinacje i przemiany. Wyrazy języka, jak ołówek rysownika, ledwie potrafią zebrać tych uczuć główne kształty; wszystkie się szaro i ciemno malują pod niecierpliwą ręką, która żywego życia odtwarza tylko suche formy.
Józef Ignacy Kraszewski
,,[...]Oczywiście, że nie. W takiej sytuacji nawet prawnicza cudotwórczyni nie…
– Posłuchaj – wpadł mu w słowo Piotr. – Jest jeden prawnik w Warszawie, do którego zawsze zwracał się mój ojciec. Tym prawnikiem jest właśnie Chyłka. Wiesz, dlaczego to robił?
– Bo była najlepsza.
– Nie, są lepsi od niej. Ona jednak była najgroźniejsza.
Zasadniczo nie dało się z tym polemizować.
– Była gotowa wysadzić fundamenty budynku, byleby strącić ptaka siedzącego na gzymsie, rozumiesz?
– W pełni.
– Jest destrukcyjna. A my chcemy uniknąć destrukcji...
Remigiusz Mróz
Prawdą jest nie ta rzecz, czy zjawisko, co ty jeden widzisz, czy jeden wiesz, a według praw dialektyki prawdą dopiero są rzeczy w powiązaniu z masowym zjawiskiem, jako rezultatem historycznego procesu. Więc pod Żytomierzem i Kalinowką wysiedlili teraz siedem wsi. A wiesz ty ile gdzie indziej, dziesiątków i setek może wsi wysiedlili? Nie wiesz. Opowiesz: „siedem” i skłamiesz. Bo w ludzi przez to wpoisz przekonanie, że tylko siedem. A powiesz „siedemdziesiąt”, już będziesz bliżej prawdy. Bo do tego czasu już Niemcy może siedemset wsi wysiedlą. Ale ty ze swego indywidualnego widnokręgu o tym nie możesz wiedzieć. Trzeba umieć przestawić się z pojmowania prawdy indywidualistycznej na prawdę prawdziwą, dialektyczną, masową.
Józef Mackiewicz
Na początku znajomości obydwie zachowywały się tak, jakby weszły do ciemnego pokoju i macały na oślep po ścianach, szukając włącznika światła, a jednocześnie obawiając się, że dotkną czegoś ostrego albo niebezpiecznego. (...) Nie chciały grać - pragnęły dotknąć sedna rzeczy. Jak najszybciej dojść do stanu, w którym równie dobrze można się dzielić milczeniem, jak historiami z własnego życia.
Jonathan Carroll
Józef Ignacy Kraszewski
,,[...]Oczywiście, że nie. W takiej sytuacji nawet prawnicza cudotwórczyni nie…
– Posłuchaj – wpadł mu w słowo Piotr. – Jest jeden prawnik w Warszawie, do którego zawsze zwracał się mój ojciec. Tym prawnikiem jest właśnie Chyłka. Wiesz, dlaczego to robił?
– Bo była najlepsza.
– Nie, są lepsi od niej. Ona jednak była najgroźniejsza.
Zasadniczo nie dało się z tym polemizować.
– Była gotowa wysadzić fundamenty budynku, byleby strącić ptaka siedzącego na gzymsie, rozumiesz?
– W pełni.
– Jest destrukcyjna. A my chcemy uniknąć destrukcji...
Remigiusz Mróz
Prawdą jest nie ta rzecz, czy zjawisko, co ty jeden widzisz, czy jeden wiesz, a według praw dialektyki prawdą dopiero są rzeczy w powiązaniu z masowym zjawiskiem, jako rezultatem historycznego procesu. Więc pod Żytomierzem i Kalinowką wysiedlili teraz siedem wsi. A wiesz ty ile gdzie indziej, dziesiątków i setek może wsi wysiedlili? Nie wiesz. Opowiesz: „siedem” i skłamiesz. Bo w ludzi przez to wpoisz przekonanie, że tylko siedem. A powiesz „siedemdziesiąt”, już będziesz bliżej prawdy. Bo do tego czasu już Niemcy może siedemset wsi wysiedlą. Ale ty ze swego indywidualnego widnokręgu o tym nie możesz wiedzieć. Trzeba umieć przestawić się z pojmowania prawdy indywidualistycznej na prawdę prawdziwą, dialektyczną, masową.
Józef Mackiewicz
Na początku znajomości obydwie zachowywały się tak, jakby weszły do ciemnego pokoju i macały na oślep po ścianach, szukając włącznika światła, a jednocześnie obawiając się, że dotkną czegoś ostrego albo niebezpiecznego. (...) Nie chciały grać - pragnęły dotknąć sedna rzeczy. Jak najszybciej dojść do stanu, w którym równie dobrze można się dzielić milczeniem, jak historiami z własnego życia.
Jonathan Carroll