to nie kapłan jest chciwym antagonistą.Opór haitańskiego chłopa nie jest skierowany przeciwko lekarstwom, które jest on gotów przyjąć od hungana albo od znanych mu przyjaciół, ale przeciw całkiem obcemu lekarzowi. Haitańczycy preferują hungana, ponieważ mają do niego zaufanie. A wierzą mu nie tylko z powodów religijnych,mają do niego zaufanie jako do człowieka,którego znali przez całe swoje życie,którego obserwowali w różnych sytuacjach i dlatego jego osobowość i charakter są znane i przewidywalne.Wiedzą, jaki ma procent sukcesów i porażek w leczeniu. Ale przede wszystkim żyje on w ich wspólnocie i podlega ich kontroli: ich zatwierdzającemu poparciu albo potępiającemu odwołaniu.
Maya Deren
Na razie siedzę w Izraelu. Jest to kraj fascynujący. Ostatni bastion cywilizacji małego sklepiku. Agresywna dobroduszność i natrętny sentymentalizm w niepowtarzalnym gatunku. Ale w sumie jest to trochę prowincja: taka Lubelszczyzna z własną armią.
~ Leopold Tyrmand.
Leopold Tyrmand
Minął dzień niczym nie zamącony, nieomal szczęśliwy.
W jego wyroku było takich dni od gwizdka do gwizdka trzy tysiącesześćset pięćdziesiąt trzy.
Z powodu lat przestępnych doszły trzy dni dodatkowe...
Aleksander Sołżenicyn
– Ślicznie wyglądasz – powiedział Konstanty, tymczasem Samanta rzuciła mu gniewne spojrzenie.
– Jeszcze masz czelność odzywać się do mnie? – syknęła.
– Pląsasz niczym nimfa, ale zerkasz jak rozwścieczony byk.
– Nie trzeba było mi deptać po kopytach.
– Ja tylko za głośno oddychałem.
– Czasem i to wystarczy.
Mikołaj Blechert
- Życie nie ma sensu, jeśli nie studiowało się na dobrej uczelni - upiera się.
- Oglądał pan ostatnio Fabryki smaku? Jedzenie jest fantastycznym sensem życia.
Sara Wolf
Maya Deren
Na razie siedzę w Izraelu. Jest to kraj fascynujący. Ostatni bastion cywilizacji małego sklepiku. Agresywna dobroduszność i natrętny sentymentalizm w niepowtarzalnym gatunku. Ale w sumie jest to trochę prowincja: taka Lubelszczyzna z własną armią.
~ Leopold Tyrmand.
Leopold Tyrmand
Minął dzień niczym nie zamącony, nieomal szczęśliwy.
W jego wyroku było takich dni od gwizdka do gwizdka trzy tysiącesześćset pięćdziesiąt trzy.
Z powodu lat przestępnych doszły trzy dni dodatkowe...
Aleksander Sołżenicyn
– Ślicznie wyglądasz – powiedział Konstanty, tymczasem Samanta rzuciła mu gniewne spojrzenie.
– Jeszcze masz czelność odzywać się do mnie? – syknęła.
– Pląsasz niczym nimfa, ale zerkasz jak rozwścieczony byk.
– Nie trzeba było mi deptać po kopytach.
– Ja tylko za głośno oddychałem.
– Czasem i to wystarczy.
Mikołaj Blechert
- Życie nie ma sensu, jeśli nie studiowało się na dobrej uczelni - upiera się.
- Oglądał pan ostatnio Fabryki smaku? Jedzenie jest fantastycznym sensem życia.
Sara Wolf