było to, że gdy zabawa trwała w najlepsze, to jeden, który stał nad nim z wycelowaną bronią, nagle pociągnął za spust i je*nął mu w łeb.
~ Dariusz, świadek koronny.
Patryk Szulc
- na ciebie mogę zaczekać, zander!
- myślałam, że nienawidzisz czekać.
- zgadza się. - twarz grovera ociekaa wodą. - ale to jeszcze nie znaczy, że czasem nie muszę.
Rebekah Crane
Tsunami podeszła do niego powoli. [Gwiezdny Lotnik] Rozłożył skrzydła, a ona weszła w jego objęcia, opierając głowę na jego ramieniu.
- Buuu... uuu? - wyrwał się pojedynczy okrzyk tłumu i szybko ucichł, gdy nikt inny nie dołączył.
- Ooooch - wzruszyło się parę smoków na położonych wyżej siedzeniach, dostatecznie daleko od królowej, żeby nie mogła ich rozpoznać.
Tui T. Sutherland
- Przyszłam pieszo.
- Pieszo? - dziwi się Jaxson.
- No... tak. - odpowiada niepewnie.
- Zdajesz sobie sprawę, jakie to jest niebezpieczne?
- Przestań, Jaxson, co ty jesteś, firma ochroniarska?
K.C. Lynn
~ Dariusz, świadek koronny.
Patryk Szulc
- na ciebie mogę zaczekać, zander!
- myślałam, że nienawidzisz czekać.
- zgadza się. - twarz grovera ociekaa wodą. - ale to jeszcze nie znaczy, że czasem nie muszę.
Rebekah Crane
Tsunami podeszła do niego powoli. [Gwiezdny Lotnik] Rozłożył skrzydła, a ona weszła w jego objęcia, opierając głowę na jego ramieniu.
- Buuu... uuu? - wyrwał się pojedynczy okrzyk tłumu i szybko ucichł, gdy nikt inny nie dołączył.
- Ooooch - wzruszyło się parę smoków na położonych wyżej siedzeniach, dostatecznie daleko od królowej, żeby nie mogła ich rozpoznać.
Tui T. Sutherland
- Przyszłam pieszo.
- Pieszo? - dziwi się Jaxson.
- No... tak. - odpowiada niepewnie.
- Zdajesz sobie sprawę, jakie to jest niebezpieczne?
- Przestań, Jaxson, co ty jesteś, firma ochroniarska?
K.C. Lynn