się go, dopóki się w nim nie utknie, a wtedy trzeba go z siebie zdzierać, żeby się uwolnić.
Colleen Hoover
- Przynajmniej mi nie opadną! Moje cycki sterczą jak w dniu, kiedy obciążyłam nimi kartę kredytową.
Amanda Brown
Ci, którzy nie umierali, i ci, którzy nawet nie podeszli nigdy do bramy śmierci, traktują śmierć jak słowo. Słowo, którego litery wymieszane są z lękiem, ale tylko słowo.
Anna Janko
Brak wiary w siebie oznacza, że straciło się już więcej niż połowę szans na powodzenie.
Margit Sandemo
Matczyna miłość nie zna granic. Ma siłę i wiarę w życie....
Sylwia Winnik
Jeden z najlepszych sposób, żeby osiągnąć zamierzony cel, to stworzyć fałszywy wybór”.
Erin Beaty
Czasami spełnione marzenia bywają bardzo męczące.
Elżbieta Rodzeń
W tym miejscu byłby nas dom, którego nigdy nie postawimy. Chodź ze mną do ogrodu zobaczyć, jak zarastają ścieżki, po których nie będziemy spacerować i jak głośno rosną niezasadzone drzewa cytrynowe.
Katarzyna Dybżyńska
Egzamin odbywał się na chórze w Czytelni Publicznej. Gdy usiedli, uczona w czarnej todze i ze srebrną opaską na nadgarstku rozdała każdemu z nich cienkie arkusze papieru. Jess oszacował, że do egzaminu przystępowało około pięćdziesięciu osób. Większość wyglądała na przerażonych, ale trudno powiedzieć, czy bardziej bali się sukcesu czy porażki.
Rachel Caine
Colleen Hoover
- Przynajmniej mi nie opadną! Moje cycki sterczą jak w dniu, kiedy obciążyłam nimi kartę kredytową.
Amanda Brown
Ci, którzy nie umierali, i ci, którzy nawet nie podeszli nigdy do bramy śmierci, traktują śmierć jak słowo. Słowo, którego litery wymieszane są z lękiem, ale tylko słowo.
Anna Janko
Brak wiary w siebie oznacza, że straciło się już więcej niż połowę szans na powodzenie.
Margit Sandemo
Matczyna miłość nie zna granic. Ma siłę i wiarę w życie....
Sylwia Winnik
Jeden z najlepszych sposób, żeby osiągnąć zamierzony cel, to stworzyć fałszywy wybór”.
Erin Beaty
Czasami spełnione marzenia bywają bardzo męczące.
Elżbieta Rodzeń
W tym miejscu byłby nas dom, którego nigdy nie postawimy. Chodź ze mną do ogrodu zobaczyć, jak zarastają ścieżki, po których nie będziemy spacerować i jak głośno rosną niezasadzone drzewa cytrynowe.
Katarzyna Dybżyńska
Egzamin odbywał się na chórze w Czytelni Publicznej. Gdy usiedli, uczona w czarnej todze i ze srebrną opaską na nadgarstku rozdała każdemu z nich cienkie arkusze papieru. Jess oszacował, że do egzaminu przystępowało około pięćdziesięciu osób. Większość wyglądała na przerażonych, ale trudno powiedzieć, czy bardziej bali się sukcesu czy porażki.
Rachel Caine