nie pozostanie ani jeden człowiek, który by pamiętał, że ktokolwiek, kiedykolwiek żył czy że nasz gatunek czegokolwiek dokonał. Nie pozostanie nikt, kto by pamiętał Arystotelesa lub Kleopatrę, a co dopiero ciebie. Wszystko, co zrobiliśmy,zbudowaliśmy, napisaliśmy, wymyśliliśmy albo odkryliśmy, pójdzie w zapomnienie, a to - wykonałam szeroki gest - zupełnie straci sens. Może ta chwila nadejdzie szybko, a może jest odległa o miliony lat, ale nawet jeśli przetrwamy śmierć naszego słońca, nie będziemy istnieć wiecznie. Był czas, gdy organizmy nie miały świadomości, i nadejdzie czas, gdy znów będą jej pozbawione. Nie myśl o tym, że zapomnienie jest nieuniknione. Wierz mi, że wszyscy tak robią.
John Green
-Miłość nigdy nie oznacza konieczności utraty kończyn - mówię, przysuwając się do pocałunku.
-No właśnie - szepcze, a jej usta szybko odnajdują moje.
To niewinny pocałunek, przecież nie zaczniemy się pieścić na siedzisku w sekcji dziecięcej biblioteki.
~str.180.
David Levithan
HILDY: Nie wiem. Gdzie będzie można pogadać i zjeść coś tuczącego. (Zaleta kłótni rodziców: mam niedobór kalorii. Mogę zaszaleć).
BOB IKS: zaleta twojego płaszcza: nic nie widać
HILDY: #potogokupiłam
.
Vicki Grant
- Czemu zdecydowałeś się na imię Vlad? - Nie mogłam się oprzeć i dodałam: - W końcu nie jest to najbardziej oryginalne wampirze imię, jakie mogłeś wybrać.
Zamiast się obrazić, uśmiechnął się lekko:
- Jestem jedynym autentycznym Vladem. Wszyscy inni to jedynie pełne zawiści imitacje.
Jeaniene Frost
Nie wahała się. Nigdy po raz drugi. Zamknęła blade powieki poznaczone niebieskimi pajęczynkami żył i rozłożyła chude ramiona niczym feniks znów gotowy na śmierć. Popioły nie miały jednak przywrócić jej życia. Spokojnie runęła w dół, a jej czerwona sukienka załopotała za nią złowieszczo.
Następna samobójczyni.
Gabriela Kusz
John Green
-Miłość nigdy nie oznacza konieczności utraty kończyn - mówię, przysuwając się do pocałunku.
-No właśnie - szepcze, a jej usta szybko odnajdują moje.
To niewinny pocałunek, przecież nie zaczniemy się pieścić na siedzisku w sekcji dziecięcej biblioteki.
~str.180.
David Levithan
HILDY: Nie wiem. Gdzie będzie można pogadać i zjeść coś tuczącego. (Zaleta kłótni rodziców: mam niedobór kalorii. Mogę zaszaleć).
BOB IKS: zaleta twojego płaszcza: nic nie widać
HILDY: #potogokupiłam
.
Vicki Grant
- Czemu zdecydowałeś się na imię Vlad? - Nie mogłam się oprzeć i dodałam: - W końcu nie jest to najbardziej oryginalne wampirze imię, jakie mogłeś wybrać.
Zamiast się obrazić, uśmiechnął się lekko:
- Jestem jedynym autentycznym Vladem. Wszyscy inni to jedynie pełne zawiści imitacje.
Jeaniene Frost
Nie wahała się. Nigdy po raz drugi. Zamknęła blade powieki poznaczone niebieskimi pajęczynkami żył i rozłożyła chude ramiona niczym feniks znów gotowy na śmierć. Popioły nie miały jednak przywrócić jej życia. Spokojnie runęła w dół, a jej czerwona sukienka załopotała za nią złowieszczo.
Następna samobójczyni.
Gabriela Kusz