Wszyscy, wielkimi krokami, wchodziliśmy do historii. Złotymi zgłoskami zapisywaliśmy się w annałach postępu
i walki. Dla niektórych była to nawet walka klasowa, kiedy na znak protestu jechali pierwszą klasą, a konduktor czepiał się, że mają nie ten bilet. To był zdaje się protest przeciwko niedofinansowaniu kolei. Dla innych to była walka o prawa i równouprawnienie. Nie bardzo już pamiętam, czyje prawa i czyje równouprawnienie, ale kandydatów nigdy nie brakowało do tego, żeby ich bronić. Niektórzy z bronionych nawet o tym nie wiedzieli.
Paweł Leski
Lęk przed tym, co nadciąga, powiększa jego duszność.
François Mauriac
...zastygłam jak sopel lodu w piekle, jakiego nie znałam. Ktokolwiek uznał, że potępionych dręczy ogień i siarka, mylił się. Piekło to zimno, lód i pustka. Piekłem było patrzeć, jak ktoś, kogo tak kurczowo się trzymałam, wymyka mi się z rąk. Piekłem była świadomość, że ten, którego wreszcie pokochałam, nigdy nie pokocha mnie".
Laurelin Paige
Żyjemy i stanowimy jedność. A dzięki miłości śmierć nigdy nas nie dosięgnie...
Diana Gabaldon
Jego pogarda była tak miażdżąca, a pewność siebie tak podszyta agresją, że spieranie się z nim wydawało się niebezpiecznym ćwiczeniem z bezowocności i zaproszeniem do kolejnych obraźliwych uwag [s.15].
Rebecca Solnit
BUKOWSKI: Potem zaczął przychodzić syn Johna Webba, faceta, który drukował moje pierwsze książki. Przychodził do mnie pić pierwszego tygodnia po tym, jak rzuciłem pracę. Nieźle namieszał mi we łbie. Przyłaził, pieprzył trzy po trzy i miał ludzkie serce w słoiku. Powiedział: "Rzuciłeś pracę na poczcie, Bukowski, więc to ci się przyda." Wyciągnął słoik, a ja pytam: "Co tam masz?", a on na to: "To jest ludzkie serce. Ukradłem z laboratorium. Moja dziewczyna jest pielęgniarką."
LEE: O nie... Dał ci serce w formalinie?
BUKOWSKI: Tak. A ja na to: "Jezu, wstaw to do szafy. Mogą nas za to zamknąć do pudła, idioto jeden." On wtedy: "Spokojnie, nikt się nie dowie że mamy to serce. Nikt." Powiedziałem mu: "Zaraz się porzygam. Schowaj to." Tak wyglądał mój pierwszy tydzień jako zawodowego pisarza. Miałem ludzkie serce w szafie.
Charles Bukowski
Paweł Leski
Lęk przed tym, co nadciąga, powiększa jego duszność.
François Mauriac
...zastygłam jak sopel lodu w piekle, jakiego nie znałam. Ktokolwiek uznał, że potępionych dręczy ogień i siarka, mylił się. Piekło to zimno, lód i pustka. Piekłem było patrzeć, jak ktoś, kogo tak kurczowo się trzymałam, wymyka mi się z rąk. Piekłem była świadomość, że ten, którego wreszcie pokochałam, nigdy nie pokocha mnie".
Laurelin Paige
Żyjemy i stanowimy jedność. A dzięki miłości śmierć nigdy nas nie dosięgnie...
Diana Gabaldon
Jego pogarda była tak miażdżąca, a pewność siebie tak podszyta agresją, że spieranie się z nim wydawało się niebezpiecznym ćwiczeniem z bezowocności i zaproszeniem do kolejnych obraźliwych uwag [s.15].
Rebecca Solnit
BUKOWSKI: Potem zaczął przychodzić syn Johna Webba, faceta, który drukował moje pierwsze książki. Przychodził do mnie pić pierwszego tygodnia po tym, jak rzuciłem pracę. Nieźle namieszał mi we łbie. Przyłaził, pieprzył trzy po trzy i miał ludzkie serce w słoiku. Powiedział: "Rzuciłeś pracę na poczcie, Bukowski, więc to ci się przyda." Wyciągnął słoik, a ja pytam: "Co tam masz?", a on na to: "To jest ludzkie serce. Ukradłem z laboratorium. Moja dziewczyna jest pielęgniarką."
LEE: O nie... Dał ci serce w formalinie?
BUKOWSKI: Tak. A ja na to: "Jezu, wstaw to do szafy. Mogą nas za to zamknąć do pudła, idioto jeden." On wtedy: "Spokojnie, nikt się nie dowie że mamy to serce. Nikt." Powiedziałem mu: "Zaraz się porzygam. Schowaj to." Tak wyglądał mój pierwszy tydzień jako zawodowego pisarza. Miałem ludzkie serce w szafie.
Charles Bukowski