Zrozumiałam, że mimo wszystko była to inteligentna, skłonna do refleksji, właściwie można powiedzieć,
że z własnej inicjatywy wykształcona, ale chorobliwie przewrażliwiona dziewczyna, która nie radzi sobie ani ze sobą, ani z otaczającym ją światem. Przynosiła mi wycinki z gazet i książek, przy czym sam ich dobór świadczył o tym, w którą stronę idą jej rozważania. Były to cytaty o pustce ludzkiej egzystencji, rozprawy o momentach krytycznych rozwoju dzieci, o nieuleczalności chorób psychicznych, a także jej własne teksty o rozczarowaniu wszystkim, co ją od dzieciństwa otaczało.
Roman Cílek
-Czy zmartwiłby się pan, panie Dufresne, gdybym powiedział, że nie wydaje mi się pan typem samobójcy?
-Nie (...) bowiem nie sprawia pan na mnie wrażenia specjalnie wrażliwego i bardzo wątpię, czy mając ochotę popełnić samobójstwo, przyszedłbym do pana z moim problemem.
W sali sądowej rozległy się stłumione chichoty.
Stephen King
- Ach, będzie dobra, jeśli nie boicie się bliskości.
- Nie – odparł Oliver, chwytając głowę Rudolfa pod pachę. – Lubimy się przytulać.
- Boże, nienawidzę cię! – rzucił Rudolf.
- Przestań, braciszku. Co ci wcześniej mówiłem? Nie musisz nazywać mnie Bogiem. Wystarczy „wasza wysokość”.
Brittainy C. Cherry
- Dobrze, że gówno mnie obchodzi, co myślisz.
Wstaję, żeby wyjść. Wiem, że Lillian ma rację, ale mam już dość tych bzdur.
– Ależ obchodzi cię, po prostu nie chcesz się do tego przyznać. Nauczyłam się, że ludzie, którzy udają, że najmniej ich to wszystko obchodzi, to właśnie ci, którzy
przejmują się najbardziej.
Anna Todd
Roman Cílek
-Czy zmartwiłby się pan, panie Dufresne, gdybym powiedział, że nie wydaje mi się pan typem samobójcy?
-Nie (...) bowiem nie sprawia pan na mnie wrażenia specjalnie wrażliwego i bardzo wątpię, czy mając ochotę popełnić samobójstwo, przyszedłbym do pana z moim problemem.
W sali sądowej rozległy się stłumione chichoty.
Stephen King
- Ach, będzie dobra, jeśli nie boicie się bliskości.
- Nie – odparł Oliver, chwytając głowę Rudolfa pod pachę. – Lubimy się przytulać.
- Boże, nienawidzę cię! – rzucił Rudolf.
- Przestań, braciszku. Co ci wcześniej mówiłem? Nie musisz nazywać mnie Bogiem. Wystarczy „wasza wysokość”.
Brittainy C. Cherry
- Dobrze, że gówno mnie obchodzi, co myślisz.
Wstaję, żeby wyjść. Wiem, że Lillian ma rację, ale mam już dość tych bzdur.
– Ależ obchodzi cię, po prostu nie chcesz się do tego przyznać. Nauczyłam się, że ludzie, którzy udają, że najmniej ich to wszystko obchodzi, to właśnie ci, którzy
przejmują się najbardziej.
Anna Todd