bo przestałeś się bać? Czego uczyłbyś swoje dzieci? Czy nadal wymagałbyś od nich, żeby spełniały oczekiwania gry, czy może pokazał, w jaki sposób wyjść poza nią? Zobacz, jakim szaleństwem jest życie w strachu. Nikt cię nie zmusza do tej gry, nie ma ukrytych władców i sił, które cię do czegoś zmuszają. Zwyczajnie, przestań się w nią bawić, bo już ci nie służy, jest przestarzała i sprzyja jedynie „starym zwycięzcom”. Kiedy wyjdą z niej „starzy przegrani”, nie będzie miała racji bytu, bo na nich się opiera.
Joanna Malinowska
Dwadzieścia kilometrów Newy w obrębie miasta, rozdzielającej się w samym centrum na dwadzieścia pięć małych i dużych odnóg, zapewnia mu takie lustro wodne, że samouwielbienie staje się nieuchronne. Odbijane w każdej chwili przez tysiące metrów kwadratowych ciekłego, srebrnego amalgatu, miasto jest jakby nieustannie fotografowane przez rzekę, a sfilmowany metraż wpada do Zatoki Fińskiej, która w słoneczny dzień wygląda jak przechowalnia tych olśniewających obrazów. Nie dziwota, że niekiedy miasto sprawia wrażenie skrajnego egoisty, zajętego wyłącznie własnym wyglądem”.
Josif Brodski
Odkryłem uzależnienie ludzkości gorsze niż wszystkie narkotyki, uzależnienie od stawiania kropki na końcu zdania. Zaczynamy zdanie od "ja", a na końcu musimy postawić kropkę, żeby podkreślić, że tam zawiera się nasza niewzruszona racja. Jeśli nie zostawisz sobie furtki z napisem "nie wiem", trafiasz do bardzo hermetycznego pokoiku "wiem wszystko", z kratami, zamkami i alarmami. Moim kolejnym życiowym mottem stały się słowa Marleya: "Half the story has never been told".
Robert Brylewski
W tej sytuacji Tita była zmuszona zatrudnić kucharkę, ale ta odeszła po trzech dniach. Nie mogła znieść wymagań i przykrego charakteru Mamy Eleny. Wtedy poszukano innej, ale ta z kolei wytrzymała tylko dwa dni, i znowu innej, i znowu, aż w całym miasteczku nie było już nikogo, kto chciałby pracować w kuchni. Najdłużej wytrzymała jedna głuchoniema - aż piętnaście dni - ale też odeszła, bo Mama Elena pokazała jej na migi, że jest kretynką.
Laura Esquivel
Joanna Malinowska
Dwadzieścia kilometrów Newy w obrębie miasta, rozdzielającej się w samym centrum na dwadzieścia pięć małych i dużych odnóg, zapewnia mu takie lustro wodne, że samouwielbienie staje się nieuchronne. Odbijane w każdej chwili przez tysiące metrów kwadratowych ciekłego, srebrnego amalgatu, miasto jest jakby nieustannie fotografowane przez rzekę, a sfilmowany metraż wpada do Zatoki Fińskiej, która w słoneczny dzień wygląda jak przechowalnia tych olśniewających obrazów. Nie dziwota, że niekiedy miasto sprawia wrażenie skrajnego egoisty, zajętego wyłącznie własnym wyglądem”.
Josif Brodski
Odkryłem uzależnienie ludzkości gorsze niż wszystkie narkotyki, uzależnienie od stawiania kropki na końcu zdania. Zaczynamy zdanie od "ja", a na końcu musimy postawić kropkę, żeby podkreślić, że tam zawiera się nasza niewzruszona racja. Jeśli nie zostawisz sobie furtki z napisem "nie wiem", trafiasz do bardzo hermetycznego pokoiku "wiem wszystko", z kratami, zamkami i alarmami. Moim kolejnym życiowym mottem stały się słowa Marleya: "Half the story has never been told".
Robert Brylewski
W tej sytuacji Tita była zmuszona zatrudnić kucharkę, ale ta odeszła po trzech dniach. Nie mogła znieść wymagań i przykrego charakteru Mamy Eleny. Wtedy poszukano innej, ale ta z kolei wytrzymała tylko dwa dni, i znowu innej, i znowu, aż w całym miasteczku nie było już nikogo, kto chciałby pracować w kuchni. Najdłużej wytrzymała jedna głuchoniema - aż piętnaście dni - ale też odeszła, bo Mama Elena pokazała jej na migi, że jest kretynką.
Laura Esquivel