nakryli. Dostał pięć lat, pokazowo. I wie pani co? Przez pięć lat w więzieniu ciągle robił aborcje, bo strażnicy przyprowadzali mu swoje żony, córki i znajome na skrobanki. Wyobraża pani sobie coś takiego? Człowiek siedzi w celi za nielegalne aborcje i do tej celi strażnik przynosi mu garnek z wrzącą wodą, żeby wygotował narzędzia.
Małgorzata Rejmer
Nazwiecie mnie wariatką, ale ja jestem taka sama, jak wy, jednostka z waszej gromady, moja niemoc jest waszą niemocą, jam jest to, co w nas wszystkich kołacze, owa tęsknota, jak ocean bezbrzeżna, ów bunt przeciw szarzyźnie. Przeto wstrzymajcie się z szyderstwem, abyście we mnie, jak w zwierciadle, nie ujrzeli swoich własnych, wykrzywionych masek. A szacunku mi odmówić nie ma prawa nikt, nawet największy z was, bo ja z tym moim obłędem przerosłam duchowo całe tysiące ludzi rozsądnych i cierpiałam tak, że tego już nawet cierpieniem nazwać nie można. (słowa Pacjentki)
Adam Wizel
Jej ojciec był bardzo mądry i najzwyczajniej, po prostu, dobry. Żałuje, że mu tego nie zdążyła powiedzieć, gdy żył. Naiwnie wierzyła, że on będzie żył wiecznie i że ciągle ma na to czas. Tak zawsze się myśli o rodzicach. Że będą żyli wiecznie. I gdy nagle odchodzą, pozostaje niewypowiedziane to najważniejsze,
odkładane na jakieś odległe później.
Janusz Leon Wiśniewski
- Czarny, niedługo będziesz miał czterdziestkę na karku...
- ... czyli za pięć lat...
- samochód na kredyt, kredyt na mieszkanie, pracę, która zajmuje ci sześć dni w tygodniu. Nie uważasz, że pora dorosnąć?
- Po co?
- Jezus w tym wieku już nie żył.
- Mam to w dupie. Poza tym jego ukrzyżowali. Ja żyję.
- Dziecko jesteś!!! Dziecko!!! - wrzasnęła Olga.
- Mówisz to takim tonem, jakby to była wielka zbrodnia - wzruszyłem ramionami. - Mnie się podoba moje życie takie, jakie jest. Nie mam zamiaru nic w nim zmieniać.
Piotr C.
Małgorzata Rejmer
Nazwiecie mnie wariatką, ale ja jestem taka sama, jak wy, jednostka z waszej gromady, moja niemoc jest waszą niemocą, jam jest to, co w nas wszystkich kołacze, owa tęsknota, jak ocean bezbrzeżna, ów bunt przeciw szarzyźnie. Przeto wstrzymajcie się z szyderstwem, abyście we mnie, jak w zwierciadle, nie ujrzeli swoich własnych, wykrzywionych masek. A szacunku mi odmówić nie ma prawa nikt, nawet największy z was, bo ja z tym moim obłędem przerosłam duchowo całe tysiące ludzi rozsądnych i cierpiałam tak, że tego już nawet cierpieniem nazwać nie można. (słowa Pacjentki)
Adam Wizel
Jej ojciec był bardzo mądry i najzwyczajniej, po prostu, dobry. Żałuje, że mu tego nie zdążyła powiedzieć, gdy żył. Naiwnie wierzyła, że on będzie żył wiecznie i że ciągle ma na to czas. Tak zawsze się myśli o rodzicach. Że będą żyli wiecznie. I gdy nagle odchodzą, pozostaje niewypowiedziane to najważniejsze,
odkładane na jakieś odległe później.
Janusz Leon Wiśniewski
- Czarny, niedługo będziesz miał czterdziestkę na karku...
- ... czyli za pięć lat...
- samochód na kredyt, kredyt na mieszkanie, pracę, która zajmuje ci sześć dni w tygodniu. Nie uważasz, że pora dorosnąć?
- Po co?
- Jezus w tym wieku już nie żył.
- Mam to w dupie. Poza tym jego ukrzyżowali. Ja żyję.
- Dziecko jesteś!!! Dziecko!!! - wrzasnęła Olga.
- Mówisz to takim tonem, jakby to była wielka zbrodnia - wzruszyłem ramionami. - Mnie się podoba moje życie takie, jakie jest. Nie mam zamiaru nic w nim zmieniać.
Piotr C.