o deszcz. Zobaczyliśmy cerkiew istniejącą tu od XVI wieku (ze ścianami grubymi na metr - jak w twierdzy), pospacerowaliśmy wąskimi uliczkami i postanowiliśmy poznać okolice. Oczywiście z nadzieją w głębi duszy, że jeśli nie tym słynnym błękitnym płomieniem, to w jakiś inny, zrozumiały sposób, odezwie się do nas ukryty skarb Traka, Turka albo hajduka.
Skarlet Albert
Zbliżało się południe, gdy gospodyni zastukała do pokoju, w którym Artur siedział nad księgami rachunkowymi.
-Czas iść do kuchni! - poinstruowała go.
-Ja mam iść?
-A kto niby?
-No, służącą mamy, nie? Helka niech idzie... Agata ujęła się pod boki.
-Panna Helena - zaakcentowała słowo „panna" -jest moją osobistą pokojówką i damą do towarzystwa. Nie będzie latać do kuchni, tylko zostanie tu i poczyta na głos, bo oczy mnie coś dziś dokuczają.
-Aha - zgodził się potulnie. Wziął dwojaki, przerzucił sznur przez ramię i pomaszerował. Wdówka pociągnęła dziewczynę na galeryjkę.
Andrzej Pilipiuk
- Według pana wszelkie wierzenia i ideały są jedynie fikcją?
- Jest nią, w sposób nieunikniony, każda interpretacja czy obserwacja rzeczywistości. W tym wypadku problem bierze się stąd, że człowiek jest istotą moralną wrzuconą w niemoralny wszechświat i skazany na egzystencję, która nieuchronnie się kończy i nie ma innego sensu niż zachowanie gatunku. Nie da się żyć zbyt długo w realnym świecie. W każdym razie istota ludzka nie potrafi. Większą część życia spędzamy, śniąc, przede wszystkim na jawie.
Carlos Ruiz Zafón
Wszelkie życie na ziemi w swojej szalonej różnorodności polega na analizie, ale choć badamy coraz głębsze warstwy jego struktury, sens ziemskiej egzystencji nam się wymyka.
Cudom i tajemnicom nie ma końca: świetliki i pozytywki, gwiazdy, których jest więcej niż ziaren piasku na wszystkich plażach świata, jaja wielkości łebka od szpilki, z których wykluwają się gąsienice rozpuszczające się w genetycznej zupie, z której powstają motyle, oraz to, że jedne serca są mroczne, a drugie pełne światła.
Dean Koontz
Skarlet Albert
Zbliżało się południe, gdy gospodyni zastukała do pokoju, w którym Artur siedział nad księgami rachunkowymi.
-Czas iść do kuchni! - poinstruowała go.
-Ja mam iść?
-A kto niby?
-No, służącą mamy, nie? Helka niech idzie... Agata ujęła się pod boki.
-Panna Helena - zaakcentowała słowo „panna" -jest moją osobistą pokojówką i damą do towarzystwa. Nie będzie latać do kuchni, tylko zostanie tu i poczyta na głos, bo oczy mnie coś dziś dokuczają.
-Aha - zgodził się potulnie. Wziął dwojaki, przerzucił sznur przez ramię i pomaszerował. Wdówka pociągnęła dziewczynę na galeryjkę.
Andrzej Pilipiuk
- Według pana wszelkie wierzenia i ideały są jedynie fikcją?
- Jest nią, w sposób nieunikniony, każda interpretacja czy obserwacja rzeczywistości. W tym wypadku problem bierze się stąd, że człowiek jest istotą moralną wrzuconą w niemoralny wszechświat i skazany na egzystencję, która nieuchronnie się kończy i nie ma innego sensu niż zachowanie gatunku. Nie da się żyć zbyt długo w realnym świecie. W każdym razie istota ludzka nie potrafi. Większą część życia spędzamy, śniąc, przede wszystkim na jawie.
Carlos Ruiz Zafón
Wszelkie życie na ziemi w swojej szalonej różnorodności polega na analizie, ale choć badamy coraz głębsze warstwy jego struktury, sens ziemskiej egzystencji nam się wymyka.
Cudom i tajemnicom nie ma końca: świetliki i pozytywki, gwiazdy, których jest więcej niż ziaren piasku na wszystkich plażach świata, jaja wielkości łebka od szpilki, z których wykluwają się gąsienice rozpuszczające się w genetycznej zupie, z której powstają motyle, oraz to, że jedne serca są mroczne, a drugie pełne światła.
Dean Koontz