ponad 440 podobnych umów z przywódcami mieszkających wzdłuż rzeki Kongo plemion, przecież analfabetami (wmawiał im na przykład, używając szkła, które skupiając promienie słoneczne, zapalało trawę, że Leopold II ma władzę nawet nad słońcem), którzy nie mając w ogóle pojęcia, co podpisują, przekazywali królowi na własność nie tylko ziemię i jej bogactwa, ale też pracę swoich ludzi. W zamian otrzymywali bele materiałów, koraliki i inne nieprzydatne, ale świecące drobiazgi.
Marek Orzechowski
Tessa dotknęła językiem lewego kła. Teraz był zupełnie normalny.
- Nie rozumiem, dlaczego się wysuwają!
- Z głodu - stwierdził Jem. - Myślałaś o krwi?
- Nie.
- O zjedzeniu mnie? - spytał Will.
- Nie!
- Nikt by cię nie winił - powiedział Jem. - On bywa irytujący.
Cassandra Clare
Na pewno lepiej zbywać świat śmiechem niż zalewać go łzami. W gruncie rzeczy dzięki takiej postawie utrzymuje się życie na świecie. Smakujemy nasze pożywienie i rozkoszujemy się odpoczynkiem tylko dlatego, że umiemy odrzucać od siebie, niby czcze mary, smutki rozsiane wszędzie, zarówno w domu, jak w świecie zewnętrznym. Gdybyśmy choć na chwilę uznali je za prawdę, gdzie byłby nasz apetyt, nasz sen?
Ale nie mogę odrzucić samego siebie jako jednej z tych mar, więc brzemię mojego smutku ciąży wiekuiście na sercu mojego świata.
Rabindranath Tagore
Wyrwała się. Dyszała ciężko. Przysunął usta do jej ucha. Czuła puls w jego skroni. Splótł palce z jej palcami.
-hirko...
To był najpiękniejszy dźwięk, jaki kiedykowiek słyszała. Wlasne imię. Wypowiedziane ochrypłym głosem Rimego. W tym słowie kryło się wszystko, co się wydarzyło. I wszystkie jej pragnienia.
Siri Pettersen
Marek Orzechowski
Tessa dotknęła językiem lewego kła. Teraz był zupełnie normalny.
- Nie rozumiem, dlaczego się wysuwają!
- Z głodu - stwierdził Jem. - Myślałaś o krwi?
- Nie.
- O zjedzeniu mnie? - spytał Will.
- Nie!
- Nikt by cię nie winił - powiedział Jem. - On bywa irytujący.
Cassandra Clare
Na pewno lepiej zbywać świat śmiechem niż zalewać go łzami. W gruncie rzeczy dzięki takiej postawie utrzymuje się życie na świecie. Smakujemy nasze pożywienie i rozkoszujemy się odpoczynkiem tylko dlatego, że umiemy odrzucać od siebie, niby czcze mary, smutki rozsiane wszędzie, zarówno w domu, jak w świecie zewnętrznym. Gdybyśmy choć na chwilę uznali je za prawdę, gdzie byłby nasz apetyt, nasz sen?
Ale nie mogę odrzucić samego siebie jako jednej z tych mar, więc brzemię mojego smutku ciąży wiekuiście na sercu mojego świata.
Rabindranath Tagore
Wyrwała się. Dyszała ciężko. Przysunął usta do jej ucha. Czuła puls w jego skroni. Splótł palce z jej palcami.
-hirko...
To był najpiękniejszy dźwięk, jaki kiedykowiek słyszała. Wlasne imię. Wypowiedziane ochrypłym głosem Rimego. W tym słowie kryło się wszystko, co się wydarzyło. I wszystkie jej pragnienia.
Siri Pettersen