płaskowyże trwania, na wiersze i na powieści, na preludia i symfonie, na smutek i płacz, od dawna szukamy teoretyka, który by z uśmiechem doskonałego prestidigitatora wyjaśnił nam, jak żyć pomiędzy tymi potęgami, jak i gdzie się schronić – albo przeciwnie, gdzie i jak wystąpić z szeregu i odważnie zabrać głos. Chwila, pełna szczęścia, chwila wielkiej obietnicy, moment olśnienia, wiersza, wiary, a pomiędzy nimi wije się powolna rzeka narracji, sekwencja dni i nocy, kiedy rozkwitają dziwne, namiętne sny, których nie potrafimy zrozumieć. Tak żyjemy, rozdarci między krótkie eksplozje sensu i cierpliwą wędrówką przez równiny zwyczajnych dni. Czy kiedyś zrosną się te dwie części życia?
Adam Zagajewski
Co to jest człowiek normalny? Taki, co nigdy nie popełnił niczego ohydnego? Tak, ale czy nigdy o tym nie pomyślał? A może nie pomyślał nawet, tylko w nim coś pomyślało, wyroiło się, dziesięć albo trzydzieści lat temu, może obronił się przed tym i zapomniał, i nie lękał się tego, bo wiedział, że nigdy nie wprowadził by tego w czyn. Tak, a teraz wyobraź sobie, że naraz, w pełnym dniu, wśród innych ludzi spotyka TO ucieleśnione, przykute do siebie niezniszczalne, co wtedy? Co masz wtedy? (...) Masz wtedy Stację Solaris.
Stanisław Lem
Pierwsze tygodnie są urocze. Dzidziusie są takie słodkie. Nawet facetom to przychodzi do głowy. Wiesz, dlaczego są takie słodkie? Dzidziusie są słodkie, bo większość doby przesypiają. A w ciągu kilku godzin, kiedy akurat nie śpią, są naprawdę rozkoszne. Jedzą albo cichutko obserwują świat i wyciągają malutkie rączki do dużego tatusia. Czyli do ciebie. Zajmuje to akurat tyle czasu, żeby się nimi nacieszyć. Pół godziny, powiedzmy. A potem zasypiają.
Tak, wtedy z żoną macie dużo czasu (no, chyba że mały ma kolki. Wtedy robi się strasznie od pierwszego dnia i już nie zasypiacie. Załóżmy jednak, że nie ma. Bądźmy optymistami).
Leszek K. Talko
-Skąd to...
-Uszebti biblioteczne-odparł Carter.-Potrafią znaleźć dowolną książkę. Wiem, że to... to trochę obciachowy prezent. Nic za niego nie zapłaciłem, nie zrobiłem go sam, ale...
-Zamknij się, głupku!-Zarzuciłam mu ręce na szyję.- To wspaniały prezent. A ty jesteś wspaniałym bratem!
Rick Riordan
Adam Zagajewski
Co to jest człowiek normalny? Taki, co nigdy nie popełnił niczego ohydnego? Tak, ale czy nigdy o tym nie pomyślał? A może nie pomyślał nawet, tylko w nim coś pomyślało, wyroiło się, dziesięć albo trzydzieści lat temu, może obronił się przed tym i zapomniał, i nie lękał się tego, bo wiedział, że nigdy nie wprowadził by tego w czyn. Tak, a teraz wyobraź sobie, że naraz, w pełnym dniu, wśród innych ludzi spotyka TO ucieleśnione, przykute do siebie niezniszczalne, co wtedy? Co masz wtedy? (...) Masz wtedy Stację Solaris.
Stanisław Lem
Pierwsze tygodnie są urocze. Dzidziusie są takie słodkie. Nawet facetom to przychodzi do głowy. Wiesz, dlaczego są takie słodkie? Dzidziusie są słodkie, bo większość doby przesypiają. A w ciągu kilku godzin, kiedy akurat nie śpią, są naprawdę rozkoszne. Jedzą albo cichutko obserwują świat i wyciągają malutkie rączki do dużego tatusia. Czyli do ciebie. Zajmuje to akurat tyle czasu, żeby się nimi nacieszyć. Pół godziny, powiedzmy. A potem zasypiają.
Tak, wtedy z żoną macie dużo czasu (no, chyba że mały ma kolki. Wtedy robi się strasznie od pierwszego dnia i już nie zasypiacie. Załóżmy jednak, że nie ma. Bądźmy optymistami).
Leszek K. Talko
-Skąd to...
-Uszebti biblioteczne-odparł Carter.-Potrafią znaleźć dowolną książkę. Wiem, że to... to trochę obciachowy prezent. Nic za niego nie zapłaciłem, nie zrobiłem go sam, ale...
-Zamknij się, głupku!-Zarzuciłam mu ręce na szyję.- To wspaniały prezent. A ty jesteś wspaniałym bratem!
Rick Riordan