za dziesięć lat pewnie powiem ci, że byłem wtedy nieśmiertelny. Gdy jesteś dopiero co pełnoletni, przebiegasz przez ulicę na czerwonym, bo jesteś pewien, że to nadjeżdżający samochód rozbije się o ciebie, że chodnik z perspektywy siódmego piętra jest gumowy, że każdy wypity alkohol w twoim organizmie zamienia się w wodę, że możesz przyjąć więcej związków chemicznych niż szklarnia, bo twój mózg jest kuloodporny i nieprzerwanie stabilny. Nic nas nie rozkruszy. Mamy po osiemnaście lat i moglibyśmy jeść szkło bez kaleczenia ust, pić kwas, wyskakiwać z okna tylko po to, aby wzbić się do lotu.
Jakub Żulczyk
Kiedy mniej więcej na rok przed śmiercią ojca szedłem z nim na tradycyjny spacer wokół domów, na każdym rogu słychać było piosenki. Im bardziej ludzie byli smutni, tym głośniej ryczały głośniki. Wzywały okupowany kraj, by zapomniał o goryczy historii i oddał się radości życia. Tata zatrzymał się, spojrzał do góry na urządzenie, z którego wydobywał się hałas, a ja czułem, że chce mi powiedzieć coś bardzo ważnego. Długo się koncentrował, aby udało mu się wyrazić, co ma na myśli, a po chwili wolno i z trudem powiedział: – Głupota muzyki.
Milan Kundera
Z najgłębszym smutkiem niekiedy się miesza
Dziwna wesołość: serca nie pociesza,
Choć błyszczy w oczach, łza z nich nie osycha;
Uśmiech jej gorzki, jednak się uśmiecha
I nieraz światu, zamiast pożegnania,
Żart płochy rzuca z wierzchu rusztowania,
Co choć nie radość, jak zda się, go budzi,
Ułudza drugich, lecz któż siebie złudzi?
George Gordon Byron
Ambiwalencja to pragnienie dwóch rzeczy jednocześnie. W tym samym czasie kochać i nienawidzić[...] Nie móc się na nic zdecydować. Wciąż się martwić, żeby kogoś nie zranić. A przez to nie móc stworzyć własnych konturów.
Linii demarkacyjnej wobec innych. Ale czas płynie. Mija rok za rokiem, nic się nie zmienia. Ambiwalencja jest w niej coraz głębsza.
Aż staje się głęboka jak Rów Mariański.
Agneta Pleijel
Jakub Żulczyk
Kiedy mniej więcej na rok przed śmiercią ojca szedłem z nim na tradycyjny spacer wokół domów, na każdym rogu słychać było piosenki. Im bardziej ludzie byli smutni, tym głośniej ryczały głośniki. Wzywały okupowany kraj, by zapomniał o goryczy historii i oddał się radości życia. Tata zatrzymał się, spojrzał do góry na urządzenie, z którego wydobywał się hałas, a ja czułem, że chce mi powiedzieć coś bardzo ważnego. Długo się koncentrował, aby udało mu się wyrazić, co ma na myśli, a po chwili wolno i z trudem powiedział: – Głupota muzyki.
Milan Kundera
Z najgłębszym smutkiem niekiedy się miesza
Dziwna wesołość: serca nie pociesza,
Choć błyszczy w oczach, łza z nich nie osycha;
Uśmiech jej gorzki, jednak się uśmiecha
I nieraz światu, zamiast pożegnania,
Żart płochy rzuca z wierzchu rusztowania,
Co choć nie radość, jak zda się, go budzi,
Ułudza drugich, lecz któż siebie złudzi?
George Gordon Byron
Ambiwalencja to pragnienie dwóch rzeczy jednocześnie. W tym samym czasie kochać i nienawidzić[...] Nie móc się na nic zdecydować. Wciąż się martwić, żeby kogoś nie zranić. A przez to nie móc stworzyć własnych konturów.
Linii demarkacyjnej wobec innych. Ale czas płynie. Mija rok za rokiem, nic się nie zmienia. Ambiwalencja jest w niej coraz głębsza.
Aż staje się głęboka jak Rów Mariański.
Agneta Pleijel