gdzie to napisał - że w historii ludzkości można zaobserwować pewne ,,czasy". Kiedy nadszedł ,,czas maszyny parowej", kilkunastu ludzi wynalazło ją niemal jednocześnie. Co prawda, tylko jeden uzyskał patent i trafił do podręczników, ale było bardzo wielu pracujących nad tym samym pomysłem. W jaki sposób można to wyjaśnić? Tylko w taki, że akurat wtedy przyszedł na to właściwy czas. - LeBay pociągnął łyk napoju i spojrzał w niebo. - Kiedy wybucha wojna, nagle zaczyna się ,,czas pancerników". Potem jest ,,czas karabinów maszynowych", następnie ,,czas elektryczności", później ,,czas telegrafu bez drutu", a wreszcie ,,czas bomby atomowej". Zupełnie jakby te pomysły nie rodziły się w głowach jednostek, lecz przypływały wraz z ogromną falą intelektu, której początki nie mają nic wspólnego z ludzkością. - Utkwił wzrok we mnie.
Stephen King
- Przykro mi. Dwa razy było dość, tym ostatnim powinienem był trzymać łapy
przy sobie.
- Ale to trzecim razem zapracowałeś sobie na zwolnienie z fiata.
Uśmiechnął się.
- W takim razie, warto było się poświęcić.
- Czułam, że powiesz coś takiego - odparła, ale odwzajemniła uśmiech. - Miło
wiedzieć, jakie masz priorytety.
- Czy powinienem był powiedzieć coś naprawdę miłego? – spytał po chwili.
- Owszem, i kompletnie nawaliłeś, jeśli chodzi o romantyczność.
Po kolejnej chwili trącił ją swoją erekcją.
- A to się liczy?
- Biorąc pod uwagę, że miałbyś to samo nawet beze mnie, to nie.
- Do tej pory już by oklapł. To ty go trzymasz na baczność. Widzisz? Jestem
romantyczny.
Linda Howard
Nawet sam Le Corbusier nie marzył o tylu brutalnych domach o płaskich dachach, tak gwałtownie się rozprzestrzenionych po II wojnie w rolniczym kraju o dużych opadach śniegu i deszczu, a zatem o tradycyjnych dachach spadzistych w wielu odmianach. Nie marzył też tak śmiało o wielorodzinnych blokach mieszkalnych na wsi. W PRL je zrealizowano, stawiając bloki - już nie "feudalne" czworaki dla służby folwarcznej - jako przemysłowe postępowe formy mieszkania dla robotników PGR. (...) Cała reszta, po 1989 roku, jest już nie tyle milczeniem, ile krzykliwą konsekwencją tej egzotyki absurdu - budowania form nigdy nieznanych miejscowej architekturze i totalnie monotonnych w swej niestosowności i brzydocie.
[Marta A. Urbańska: Marysia i Burek na Cejlonie: wiejska architektura egzotyczna, s.41].
Józef Tischner
Stephen King
- Przykro mi. Dwa razy było dość, tym ostatnim powinienem był trzymać łapy
przy sobie.
- Ale to trzecim razem zapracowałeś sobie na zwolnienie z fiata.
Uśmiechnął się.
- W takim razie, warto było się poświęcić.
- Czułam, że powiesz coś takiego - odparła, ale odwzajemniła uśmiech. - Miło
wiedzieć, jakie masz priorytety.
- Czy powinienem był powiedzieć coś naprawdę miłego? – spytał po chwili.
- Owszem, i kompletnie nawaliłeś, jeśli chodzi o romantyczność.
Po kolejnej chwili trącił ją swoją erekcją.
- A to się liczy?
- Biorąc pod uwagę, że miałbyś to samo nawet beze mnie, to nie.
- Do tej pory już by oklapł. To ty go trzymasz na baczność. Widzisz? Jestem
romantyczny.
Linda Howard
Nawet sam Le Corbusier nie marzył o tylu brutalnych domach o płaskich dachach, tak gwałtownie się rozprzestrzenionych po II wojnie w rolniczym kraju o dużych opadach śniegu i deszczu, a zatem o tradycyjnych dachach spadzistych w wielu odmianach. Nie marzył też tak śmiało o wielorodzinnych blokach mieszkalnych na wsi. W PRL je zrealizowano, stawiając bloki - już nie "feudalne" czworaki dla służby folwarcznej - jako przemysłowe postępowe formy mieszkania dla robotników PGR. (...) Cała reszta, po 1989 roku, jest już nie tyle milczeniem, ile krzykliwą konsekwencją tej egzotyki absurdu - budowania form nigdy nieznanych miejscowej architekturze i totalnie monotonnych w swej niestosowności i brzydocie.
[Marta A. Urbańska: Marysia i Burek na Cejlonie: wiejska architektura egzotyczna, s.41].
Józef Tischner